Licencja na wagę przetrwania

Kluczowy przetarg na rynku. Play, Centernet i Mobyland potrzebują nowej częstotliwości radiowej. Jeżeli nie uda im się jej zdobyć, mogą wypaść z biznesu

Publikacja: 07.07.2008 02:10

Licencja na wagę przetrwania

Foto: Rzeczpospolita

Urząd Komunikacji Elektronicznej rozpoczął przetarg na częstotliwości radiowe 900 MHz‚ dzięki którym można budować sieci telefonii komórkowej poza obszarami dużych miast. Nie przypadkiem zainteresowanie potwierdziło trzech nowych graczy na rynku‚ którzy wcześniej zdobyli częstotliwości w wyższych pasmach (1800 MHz i 2100 MHz).

– Wyższe częstotliwości radiowe wymagają gęstszej sieci nadajników. W miastach tak czy inaczej trzeba ich stawiać więcej z powodu dużej liczby użytkowników. Poza miastami klientów jest mniej‚ szkoda więc pieniędzy na gęstą sieć. Urządzenia pracujące w częstotliwości 900 MHz pozwalają na oszczędności, bo mają większy zasięg. Są znacznie ekonomiczniejsze na terenach słabo zurbanizowanych – tłumaczy Krzysztof Burzyński‚ wiceprezes polskiego oddziału Ericssona. Gdyby nowi gracze chcieli wykorzystywać tylko wyższe częstotliwości, na dłuższą metę trudno byłoby im konkurować z pozostałymi operatorami. Na terenach wiejskich musieliby budować cztery, pięć razy więcej nadajników‚ a zwrot z tych inwestycji byłby wątpliwy.

– Posiadanie 900 MHz może znacząco wpłynąć na ekonomię biznesu operatora‚ ale przykład Play pokazuje‚ że można zbudować pozycję rynkową, korzystając z innych rozwiązań. Play łączy własną sieć radiową w miastach z wykorzystaniem sieci Polkomtelu na terenach mniej zaludnionych – mówi Jan Karasek‚ analityk z firmy doradczej KPMG.

Playowi zależy jednak na jak najszybszej budowie własnej sieci na maksymalnie dużym obszarze‚ ponieważ znaczną część usług w sieci Polkomtelu świadczy poniżej kosztów. Częstotliwość 900 MHz bardzo by mu się przydała do rozwoju sieci‚ na które niedawno zdobył finansowanie.UKE zadbał jednak‚ żeby zwiększyć jego szansę w rozpoczętym właśnie przetargu. Jego zasady dyskryminują obecnych posiadaczy częstotliwości 450 MHz i 900 Mhz‚ czyli zasiedziałych operatorów sieci komórkowych: Orange‚ Erę i Plusa. Mają oni niewielkie szanse‚ nawet jeżeli zadeklarują bardzo wysoką cenę za częstotliwości. UKE chce wzmocnić ich konkurentów.– 900 MHz z pewnością ułatwi rozwój nowych podmiotów‚ które otrzymały jako ostatnie częstotliwości 1800 MHz – mówi Andrzej Voigt‚ członek zarządu Mobylandu. – Niemniej częstotliwość 1800 MHz z pewnością spełnia wszelkie wymogi techniczne‚ aby zbudować operatora telekomunikacyjnego w Polsce czy za granicą. Zdeterminowanych w przetargu pretendentów będzie jednak trzech‚ a do rozdysponowania są tylko dwie upragnione przez nich częstotliwości. Żaden z graczy oficjalnie nie przyzna‚ że bez nich może popaść w biznesowe kłopoty.

Na ich szczęście wartość częstotliwości radiowych na rynku polskim stopniowo spada. W 2005 r. Netia Mobile (dzisiaj P4‚ operator Play) wylicytowała w przetargu 345 mln zł. W ubiegłym roku Mobylandowi i Centernetowi wystarczyło po ok. 100 mln zł.

Plus i Era jeszcze w połowie zeszłej dekady otrzymały częstotliwości 900 MHz kosztem 260 mln euro każdy. Dwa lata po nich Orange (wtedy jeszcze Idea) otrzymał częstotliwość 1800 MHz za 100 mln euro. Z czasem stan posiadania trzech operatorów się wyrównał. No, prawie – Orange ma mniejszy zasób częstotliwości 900 MHz i podkreśla to w każdej ofercie przetargowej. Zapewne niebezinteresownie operator ogłosił chęć współpracy z Centernetem, który zdobył nowe częstotliwości w ubiegłym roku i mógłby ich użyczyć partnerowi. Na chęciach współpracy na razie się kończy. Orange posiada jednak coś, czego nie ma nikt inny: częstotliwość 450 MHz jako spadek po dawnej analogowej sieci komórkowej NMT. Wszyscy trzej operatorzy dysponują częstotliwościami 2100 MHz, dzięki którym budują sieci UMTS do świadczenia usług dostępu do Internetu. Każdą z sieci licencje kosztowały aż po 650 mln euro. Z takiego samego pasma korzysta P4, operator sieci Play, który na rynku pojawił się w 2005 r. kosztem 345 mln zł. Era, grupa TP i kilka innych telekomów dysponują ponadto częstotliwościami, które – przynajmniej teoretycznie – mogą być wykorzystane do usług mobilnych w sieciach WiMAX.

O przetargach organizowanych przez UKE

www.uke.gov.pl

Urząd Komunikacji Elektronicznej rozpoczął przetarg na częstotliwości radiowe 900 MHz‚ dzięki którym można budować sieci telefonii komórkowej poza obszarami dużych miast. Nie przypadkiem zainteresowanie potwierdziło trzech nowych graczy na rynku‚ którzy wcześniej zdobyli częstotliwości w wyższych pasmach (1800 MHz i 2100 MHz).

– Wyższe częstotliwości radiowe wymagają gęstszej sieci nadajników. W miastach tak czy inaczej trzeba ich stawiać więcej z powodu dużej liczby użytkowników. Poza miastami klientów jest mniej‚ szkoda więc pieniędzy na gęstą sieć. Urządzenia pracujące w częstotliwości 900 MHz pozwalają na oszczędności, bo mają większy zasięg. Są znacznie ekonomiczniejsze na terenach słabo zurbanizowanych – tłumaczy Krzysztof Burzyński‚ wiceprezes polskiego oddziału Ericssona. Gdyby nowi gracze chcieli wykorzystywać tylko wyższe częstotliwości, na dłuższą metę trudno byłoby im konkurować z pozostałymi operatorami. Na terenach wiejskich musieliby budować cztery, pięć razy więcej nadajników‚ a zwrot z tych inwestycji byłby wątpliwy.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polskie firmy kontra chińska konkurencja, miliardy na transformację energetyczną
Biznes
Spółka Srebrna z rekordowymi przychodami. Wśród wydatków tysiące na karmę dla kotów
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska
Biznes
Jak ma działać przedsiębiorstwo przyszłości? Konferencja Business Centre Club