Przy dostawach węgla brunatnego problemem jest nie tyle cena, ile wieloletnia gwarancja dostaw – przez to zagrożona jest warta 3 mld zł modernizacja 43-letnich bloków Pątnowa I. Elektrowni grozi wyłączenie. – To czarny scenariusz, ale nie niemożliwy – przyznaje prezes Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin Katarzyna Muszkat. – Kopalnia Konin wypowiedziała umowę, która miała obowiązywać do 2027 r. Staramy się zrozumieć argumenty, że nie ma koncesji na nowe pola, jednak bez gwarancji dostaw żaden bank nie udzieli nam kredytu. A bloki Pątnów I mają przepracowane 260 – 280 tys. godzin, modernizacja powinna się zacząć po 200 tys.
Wyłączenie Pątnowa byłoby katastrofą – PAK zaopatruje w energię ok. 10 proc. rynku w Polsce, a Pątnów I stanowi dwie trzecie jego siły. Kopalnia Konin dostarcza zaś PAK 70 proc. paliwa. Spółki są na siebie skazane, bo PAK jest jedynym odbiorcą Konina – węgla brunatnego nie można daleko transportować ze względu na dużą zawartość wody.
– Spór toczy się o to, czy gwarancja dostaw będzie np. na 12 czy na 15 lat. Jestem optymistą i wierzę w kompromis – mówi Radosław Stankiewicz, rzecznik kopalni Konin.
PAK w przyszłym tygodniu zacznie rozmowy o cenach z drugim dostawcą – kopalnią Adamów. Jej prezes Dariusz Orlikowski nie chce mówić o wysokości podwyżek, ale przyznaje, że jednocyfrowych nie można się spodziewać.
Wody w usta nabrały spółki węgla kamiennego. Z naszych informacji wynika jednak, że np. Kompania Węglowa żąda cen wyższych nawet o 40 proc. – Nie mogę niczego potwierdzać, niedługo zarząd wypowie się oficjalnie – mówi Zbigniew Madej, rzecznik KW.