Eksperci spodziewali się, że dwie największe polskie firmy paliwowe – PKN Orlen i grupa Lotos – osiągnęły w minionym kwartale słabsze wyniki niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Jednak przedstawiony przez nie zysk netto okazał się gorszy od przewidywań. Orlen zarobił w III kw. tylko 71 mln zł, czyli o prawie 87 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast Lotos zanotował stratę w wysokości prawie 224 mln zł.
– Czynniki makroekonomiczne, spadek cen ropy i zmiana kursu walutowego miały negatywny wpływ na wynik operacyjny – tłumaczył prezes PKN Jacek Krawiec. Spółka zdołała jednak zwiększyć sprzedaż paliwa, tak w hurcie, jak i na stacjach, poprawiła też efektywność.
Wiceprezes Sławomir Jędrzejczyk przekonywał, że gdyby nie wycena zapasów, która osłabiła wynik, III kwartał byłby dla koncernu bardzo dobry. – Mielibyśmy ponad 800 mln zł zysku – mówił dziennikarzom. Zdaniem Jędrzejczyka przeszacowanie zapasów wpłynie negatywnie także na wyniki Orlenu w obecnym kwartale.
W koncernie trwają ostatnie prace nad nową strategią. Jacek Krawiec zapowiedział, że jeszcze w tym miesiącu zostanie ona opublikowana. – Analizujemy program inwestycyjny, raczej nie zostanie on ograniczony, ale być może niektóre projekty trzeba będzie odsunąć w czasie – mówił wczoraj. I podkreślał, że podchodzi z „dużą ostrożnością” do wydatków inwestycyjnych. Zapowiedział, że jeśli strategię zatwierdzi rada nadzorcza, to sprzedaż włocławskich zakładów chemicznych Anwil nastąpi w przyszłym roku. Zastrzegł jednak, że chce uzyskać cenę „sprzed kryzysu”. Przejęciem Anwilu zainteresowany jest Ciech. Poza tym Orlen chce się pozbyć udziałów w Polkomtelu, ale wcześniej akcjonariusze odkupią udziały tej spółki od TDC, co według prezesa Krawca może nastąpić jeszcze w tym roku.
W Lotosie nie tylko wynik netto, ale i operacyjny okazał się znacznie niższy od prognoz analityków. Firma zarobiła na działalności operacyjnej tylko ok. 40 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 256 mln zł.