Nie francuski PSA Peugeot/Citroen ani niemiecki Mercedes, tylko amerykański Chrysler będzie partnerem strategicznym włoskiego Fiata Auto. Włosi przejmą 35 proc. akcji z opcją powiększenia pakietu do 55 proc. Obydwa koncerny mają już za sobą nieudane związki: Fiat z GM, Chrysler z Daimlerem.

Fiat nie zapłaci za udziały ani grosza, ale udostępni platformy, napędy i inne komponenty, które pozwolą Chryslerowi wytwarzać auta mniejsze (mówi się o fiacie 500) i oszczędne. Udostępni również Amerykanom swoją sieć dystrybucji na najważniejszych rynkach. Bob Nardelli, prezes Chryslera, zobowiązał się do sprzedaży fiatów w USA. Włosi zobowiązali się również do wsparcia Chryslera w przygotowaniu wiarygodnego programu dla rządu, co pozwoli mu na spełnienie warunków do wypłaty obiecanych 4 mld dol. pomocy państwa. Oszczędności z tytułu współpracy analitycy oceniają na 3 – 4 mld dol.

Informacje o ponadatlantyckim aliansie ujawniono w chwili, gdy francuski premier Francois Fillon przyznał, że rząd rozważa przyznanie przemysłowi samochodowemu w tym kraju 5 – 6 mld euro pomocy. – Sytuacja wymaga natychmiastowego działania – powiedział Fillon. Warunkiem skorzystania z państwowych pieniędzy ma być zobowiązanie utrzymania wyznaczonego poziomu produkcji oraz zatrudnienia.

O pomoc wystąpili również niemieccy producenci samochodów i zapewne ją otrzymają z pakietu 50 mld euro zatwierdzonego w ubiegłym tygodniu. Na razie kanclerz Angela Merkel głośno krytykuje amerykańskie wsparcie dla tego sektora jako zakłócające konkurencję. Wzmocnieniem argumentów o celowości udzielenia takiej pomocy będzie jednak dla niemieckiej kanclerz wczorajsza informacja z BMW, które z powodu drastycznego spadku popytu zostało zmuszone do skrócenia w lutym i marcu czasu pracy części swoich fabryk w Niemczech.