Wczoraj ceny akcji największych spółek notowanych na warszawskiej giełdzie spadły o 3,9 proc. To największa dzienna strata indeksu w tym roku. Po wczorajszym dniu indeks WIG20 znalazł się na poziomie najniższym od grudnia 2003 roku.
Inwestorzy pozbywali się przede wszystkim akcji banków. Tym razem największe spadki zanotowały Getin i BRE, ale ostro przeceniono również największe spółki tego sektora, m.in. PKO BP. Analitycy sądzą, że podaż mogła pochodzić ze strony inwestorów zagranicznych. W obawie przed kwartalną stratą giełdowi gracze wciąż też pozbywają się akcji Lotosu, który wczoraj stracił kolejne 7 proc.
Obroty na giełdzie utrzymują się na bardzo niskim poziomie. Wczoraj wyniosły zaledwie 640 mln zł, w czym największy udział miały tradycyjnie PKO BP i Pekao.
W sektorze mniejszych firm mamy natomiast kolejne ofiary kryzysu. W stan likwidacji zostanie postawiony Swarzędz, a Krosno złożyło wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Komunikaty były przedstawione już po zamknięciu sesji piątkowej, więc inwestorzy mogli zareagować dopiero wczoraj. A reakcja – jak można było się spodziewać – była gwałtowna. Cena Swarzędza spadła o 61,5 proc., a Krosna o 21,2 proc.
Od mocnej przeceny rozpoczęły dzień giełdy zachodnie. Ponad 2,5-proc. spadki indeksów zostały jednak wyhamowane i częściowo zredukowane w połowie dnia po publikacji lepszych od oczekiwanych danych na temat kondycji amerykańskiego przemysłu. Amerykański Instytut Zarządzania Podażą podał, że indeks obrazujący kondycję przemysłu w USA wzrósł w styczniu do 35,6 pkt. Analitycy oczekiwali spadku do 32,6 pkt. Negatywnie na giełdy wpływały jednak obawy o wyniki finansowe spółek. Wczoraj np. rozczarowujące informacje podała spółka Mattel, największy na świecie producent zabawek. Późnym popołudniem indeks Dow Jones tracił 0,80 proc., a Standard & Poor’2 500 0,32 proc.