Jak dowiedziała się ”Rz”, prezes PGNiG Michał Szubski w przesłanym właśnie liście do Aleksandra Gudzowatego rozwiał ostatecznie nadzieje Bartimpeksu na udział w inwestycji, którą polska firma zamierza w ciągu najbliższych kilku lat zrealizować wspólnie z niemieckim koncernem VNG. Szef PGNiG nie ujawnia szczegółów, ale zapewnia, że „nigdy nie rozważał przystąpienia do przedsięwzięcia spółki Bartimpex i nigdy nie rozmawiał o tym z jej szefem”. Szubski zaproponował jedynie możliwość odkupienia dokumentacji, jaką ma firma IRB.
Pod koniec lat 90. Bartimpex utworzył z niemieckim Ruhrgasem spółkę IRB, która miała wybudować gazociąg Bernau – Szczecin, czyli podobny do przygotowywanego teraz przez PGNiG i VNG. Plan IRB nie powiódł się wtedy, gdyż polski rząd uznał rurociągi do Danii i Norwegii za priorytetowe projekty dla poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski. (Dlatego PGNiG nie zaangażowało się w projekt Bernau – Szczecin). I choć rządy i szefowie PGNiG się zmieniali, to jednak IRB nie była w stanie zrealizować swojej inwestycji.
[wyimek]200 mln euro może kosztować budowa połączenia gazowego z niemieckiego Bernau do Szczecina[/wyimek]
W ostatnich tygodniach szef Bartimpeksu próbował zmienić sytuację na korzyść swojej spółki, spotykając się na początku marca z szefami koncernu VNG w Berlinie. Jak dowiedziała się ”Rz”, padła wówczas propozycja, by Bartimpex został udziałowcem w spółce PGNiG i VNG. Aleksander Gudzowaty zawiadomił też listownie o tym prezesa polskiej firmy. Ten odpowiedział mu w taki sam sposób.
Sprawa gazociągu i udziału w projekcie Bartimpeksu ma jeszcze wymiar sądowy. Aleksander Gudzowaty wystąpił kilka lat temu przeciwko Skarbowi Państwa oraz PGNiG, gdy ta firma nie zgodziła się na zawarcie kontraktu ze spółką IRB na odbiór gazu z planowanego rurociągu. – Tym bardziej więc nie wyobrażam sobie prowadzenia wspólnego przedsięwzięcia – mówi prezes Szubski. Ostatecznego rozstrzygnięcia sporu sądowego jeszcze nie ma.