Wrzenie w Stoczni Gdynia

Stoczniowcy grożą strajkiem generalnym. Wczoraj związkowcy zaczęli spór zbiorowy z zarządem

Publikacja: 07.04.2009 03:11

Stocznia Gdynia po restrukturyzacji

Stocznia Gdynia po restrukturyzacji

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Związkowcy z „Solidarności”, Stoczniowca oraz Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej żądają wstrzymania zwolnień w ramach programu dobrowolnych odejść oraz przedłużenia jego realizacji dla już zwolnionych pracowników. Wczoraj ogłosili, że wchodzą w spór zbiorowy z zarządcą kompensacji Romanem Nojszewskim (zawiadującym majątkiem stoczni do czasu jego sprzedaży), oraz zarządem Stoczni Gdynia.

– To, co robimy, można nazwać jedynie cywilizowaniem narastającego w stoczni protestu – mówi Marek Lewandowski, rzecznik „S” w gdyńskim zakładzie. – Zwolnieni półtora miesiąca temu stoczniowcy wciąż nie odbyli szkoleń i czekają na rozmowę z doradcami zawodowymi. Chcemy skłonić zarządcę kompensacji, który nie odpowiedział na nasze wcześniejsze pismo, do poważnego traktowania stoczniowców i podjęcia rokowań.

Jak twierdzi Lewandowski, zarządca po otrzymaniu pisma związkowców o wszczęciu sporu (ma być wysłane dziś) ma trzy dni na wyznaczenie terminu rokowań. Jeśli tego nie zrobi, związkowcy mogą np. zorganizować strajk ostrzegawczy, a następnie strajk generalny.

[wyimek]23 mln zł wypłaciła dotąd ARP zwalnianym pracownikom Stoczni Gdynia[/wyimek]

W piątek Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że firma DGA może samodzielnie wspierać stoczniowców zwolnionych z zakładów w Gdyni i Szczecinie. W ten sposób rozwiązano problem z firmą Work Service, której udziałowcem jest były senator PO Tomasz Misiak (współtwórca specustawy stoczniowej). Work Service było członkiem konsorcjum z DGA.

– Realizacja programu przebiega bez opóźnień – mówi „Rz” Roma Sarzyńska, rzecznik ARP. Według agencji związkowcy nie mają podstaw do wszczęcia sporu zbiorowego.

Dziś w Gdyni ma się odbyć zaplanowane wcześniej przez ARP spotkanie przedstawicieli związków zawodowych i DGA na temat szkoleń. Wczoraj podobne odbyło się w Szczecinie. Obiecano na nim, że zwolnieni stoczniowcy (od stycznia ponad 1,4 tys. osób) dostaną zaległe odprawy do 10 kwietnia.

– Dostaliśmy też deklarację, że szkolenia ruszą po świętach – mówi „Rz” Krzysztof Fidura, przewodniczący „S” w Stoczni Szczecińskiej Nowa. – Dlatego na razie wstrzymujemy się z jakimikolwiek działaniami, aby nie pogarszać sytuacji pracowników.

Związkowcy z „Solidarności”, Stoczniowca oraz Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Gospodarki Morskiej żądają wstrzymania zwolnień w ramach programu dobrowolnych odejść oraz przedłużenia jego realizacji dla już zwolnionych pracowników. Wczoraj ogłosili, że wchodzą w spór zbiorowy z zarządcą kompensacji Romanem Nojszewskim (zawiadującym majątkiem stoczni do czasu jego sprzedaży), oraz zarządem Stoczni Gdynia.

– To, co robimy, można nazwać jedynie cywilizowaniem narastającego w stoczni protestu – mówi Marek Lewandowski, rzecznik „S” w gdyńskim zakładzie. – Zwolnieni półtora miesiąca temu stoczniowcy wciąż nie odbyli szkoleń i czekają na rozmowę z doradcami zawodowymi. Chcemy skłonić zarządcę kompensacji, który nie odpowiedział na nasze wcześniejsze pismo, do poważnego traktowania stoczniowców i podjęcia rokowań.

Biznes
Nowy cel NATO 5 proc. PKB, pomoc Niemiec dla Ukrainy i zaskakujący wynik Asseco
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Biznes
Piotr Wojciechowski, prezes Grupy WB: Europa się zbroi. Polska może być hubem technologii wojskowych
Biznes
Rosjanie kupili tynk do silosów atomowych w UE. Niemiecka firma zaprzecza łamaniu sankcji
Biznes
Ciekawe wieści z CD Projektu. Jak sobie radzą Wiedźmin i Cyberpunk?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Biznes
Europejska zbrojeniówka napędza rynek pracy
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont