– Mamy wystarczająco dużo pieniędzy na wprowadzenie naszego programu stabilizacji finansowej – zapewniał wczoraj Timothy Geithner. Dodał, że z wartego 700 mld dol. pakietu w gotówce pozostało 109,6 mld dol. Kolejne 25 mld dol. powinno zostać zwrócone z pieniędzy, jakie już zostały wypłacone.To daje łącznie 134,6 mld dol.
– Nie jest wykluczone, że zostanie nawet jeszcze więcej, bo poprawa kondycji banków powoduje, iż pieniądze mogą wracać szybciej – tłumaczył Geithner. – Wiele jednak zależy od tego, ile banków zdecyduje się na zwrot rządowej pomocy. Na razie jednak z naszych bardzo konserwatywnych wyliczeń wynika, że w ciągu najbliższego roku będzie to nie mniej niż 25 mld dol. To znacznie mniej, niż prognozują niezależni analitycy – dodał.
Audytor TARP (Troubled Asset Relief Program), programu ratunkowego dla instytucji finansowych, Neil Barofsky, bada w tej chwili, czy pieniądze, jakie otrzymał Bank of America na przejęcie Merrill Lynch, zostały wydane zgodnie z przeznaczeniem. Podobne audyty zostaną przeprowadzone w ośmiu innych dużych bankach, które skorzystały ze wsparcia państwa jesienią ubiegłego roku.
Wczoraj w nocy czasu warszawskiego Geithner miał zdać dokładny raport z wydanych pieniędzy przed specjalnym komitetem zajmującym się nadzorowaniem pakietu. Zdaniem przewodniczącej komitetu Elizabeth Warren 22 przypadki wydania pieniędzy niezgodnie z przeznaczeniem to zdecydowanie zbyt dużo. Jej zdaniem programowi pomocowemu brakuje również przejrzystości.
– Podatnicy chcą dokładnie wiedzieć, na co poszły ich pieniądze. Uważają, że wszys- tko musi być jasne i uczciwe. Przede wszystkim chcą mieć pewność, że ich pieniądze nie poszły po raz kolejny na obronę instytucji finansowych przed skutkami błędów będących wynikiem ich własnej działalności – tłumaczyła Warren. Największe wzburzenie wzbudziło wydanie państwowej pomocy przez jeden z banków na umeblowanie gabinetu prezesa.