Po pierwsze z tego, że firma zarządzająca flotą, mając kilka czy kilkanaście tysięcy samochodów, ma wielką siłę nabywczą. Wynegocjuje tańsze koszty serwisowe, tańsze koszty opon, niższe stawki ubezpieczenia. Może też wprowadzać obostrzenia w użytkowaniu samochodów, które będą dyscyplinować kierowców. Chodzi np. o monitorowanie kosztów paliwa. A w przypadku Polski, z całości kosztów posiadania samochodu paliwo stanowi bardzo znaczący udział, ok. 30 proc. Paliwo w Polsce jest drogie relatywnie do siły nabywczej. 1 euro dla polskiej firmy to nie to samo co 1 euro dla np. holenderskiej. Dlatego udział paliwa po stronie kosztów w Polsce jest dwukrotnie większy niż np. w Wielkiej Brytanii czy Holandii.
[b]A co ze wspomnianym zmniejszaniem ryzyka?[/b]
Głównie chodzi o ubezpieczenie się od ryzyka wartości rezydualnej samochodu. Klient spłaca firmie zarządzającej różnicę pomiędzy ceną zakupu, a założoną na koniec kontraktu wartością rynkową. Firmy zajmujące się flotami biorą na siebie ryzyko zmniejszenia ceny finalnej. Zakładamy (w momencie podpisania kontraktu) np., że samochód będzie wart 40 proc., a faktycznie może być wart 35 proc. Taki problem pojawił się w zeszłym roku, gdy ceny używanych samochodów dramatycznie spadły. Ubezpiecza się także od ryzyka zmiany stawki ubezpieczeniowej. Bo przyjmujemy je z góry na cały okres kontraktu. Ubezpiecza się też od budżetu. Gdy weźmie np. czteroletni kontrakt o stałej stopie procentowej, to budżet przez cztery lata będzie taki sam. Czyli są przewidywalne koszty. To też usprawnienia pracy, bowiem firma otrzymuje jedną fakturę miesięcznie zamiast wielu.
[b]Czy w tej chwili firmy szukają dodatkowych oszczędności, np. wydłużając okres użytkowania samochodów?[/b]
Tak, szukają oszczędności w dwóch obszarach. Pierwszy to właśnie przedłużanie kontraktów, drugi - urealnienie składowych kontraktu. Klienci coraz bardziej interesują się też tym, jak ekonomicznie jeździć. Proszą nas, by przygotowywać dla nich programy nauki bezpiecznej i ekonomicznej jazdy. Firmy coraz bardziej zwracają też uwagę na postrzeganie ich przez otoczenie. Żeby ich samochody, z ich logo, nie poruszały się jak w grze komputerowej skacząc z pasa na pas. To też przekłada się na ekonomię i można to ćwiczyć na kursach.
[b]Czy GPS pomaga w szukaniu oszczędności?[/b]