Wyniki rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego upublicznił wicepremier Siergiej Iwanow. W pierwszym kwartale produkcja całej branży wzrosła o 2,1 proc., przy czym aż o 10 proc. zwiększyła się zakładach produkujących tylko na potrzeby armii. - Wzrosła produkcja we wszystkich zakładach zbrojeniowych, ale najbardziej w wojennym przemyśle okrętowym - cytuje Iwanowa portal Wriemia Nowostiej.Rosyjski przemysł zbrojeniowy skupiony jest w państwowej korporacji Rostechnołogie, która ma 426 zakładów, z których 80 proc. to fabryki zbrojeniowe. Zatrudniają one ponad 300 tys. ludzi.
Wartość firmy szacowana jest na ok. 20 mld dol., ale jej długi są jeszcze większe. Rosyjska zbrojeniówka, jak cały przemysł, ma ogromne kłopoty z dostaniem kredytów obrotowych, dlatego w lutym Władimir Putin zdecydował, że branża otrzyma w tym roku zamówienia rządowe na 1,3 bln rubli (39 mld dol.).
- Na dziś ministerstwo obrony złożyło zamówienia na kwotę stanowiącą 67 proc. rocznego limitu - wyjaśnił Iwanow.
Rosja produkuje więcej broni, bo więcej dostaje zamówień z zagranicy. Tegoroczny portfel zamówień zbrojeniówki opiewa na ponad 20 mld dol. Rosyjska broń trafia do 80 krajów świata. Najwięcej do Indii i Chin. W tym roku nowe kontrakty podpisano m.in. z Wenezuelą, Algierią i Iranem, oraz na sprzedaż maszyn bojowych dla piechoty z jednym z krajów arabskich. Rosyjską bronią zainteresowane są kraje NATO m.in. Grecja i Turcja.
Federacja jest drugim po USA eksporterem broni na świecie. W minionym roku eksport miał wartość 8,35 mld dol. W tym roku ten rekord ma być pobity.