Mniej niż 10 proc. firm i instytucji je wspomagających złożyło wnioski o wypłatę zaliczek na poczet unijnych dotacji.
Dotychczas Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przyznała granty na 679 projektów o łącznej wartości 2,8 mld zł w ramach programu „Innowacyjna gospodarka”.
Jak dowiedziała się „Rz”, do agencji wpłynęło zaledwie 61 wniosków o wypłatę zaliczek. Ich wartość przekracza nieco 14 mln zł. Rozporządzenie, które umożliwiło udzielanie zaliczek dla firm, weszło w życie w lutym.
– Byliśmy zainteresowani zaliczką, tym bardziej że jako młoda firma mieliśmy problemy ze zdobyciem kredytu. Jeszcze w marcu wysłaliśmy zapytanie o warunki, które musimy spełnić, by taką zaliczkę otrzymać. Odpowiedź dostaliśmy po ponad miesiącu. Niestety, wymogi formalne zniechęciły nas do ubiegania się o środki. Najwcześniej zaliczkę dostalibyśmy na ostatni, najmniej kosztowny etap naszego projektu – mówi Paweł Tyszer z firmy MIS24.pl, która zdobyła prawie 1 mln zł dotacji na przygotowanie e-usług związanych z zarządzaniem w mikroprzedsiębiorstwach.
Podobne uwagi ma Magdalena Burnat-Mikosz z Deloitte: – Długi – około dwumiesięczny – czas oczekiwania na weryfikację dokumentów i wypłatę zaliczki zniechęca przedsiębiorców. Tym bardziej że zaliczka jest zbyt niska w stosunku do nakładów na inwestycje. Gdyby pojedyncza transza sięgała przynajmniej 50 proc. wartości dotacji, być może więcej firm byłoby skłonnych do zmierzenia się z biurokracją.