– Pracujemy nad raportem, wyślemy go we wtorek do resortu gospodarki – przyznaje Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka Jastrzębskiej Spółki Węglowej. W biurze prasowym resortu gospodarki usłyszeliśmy, że ministerstwo wciąż czeka na wyjaśnienia od JSW, Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW) i Węglokoksu.
Trzy spółki węglowe dostały 3 czerwca czas od walnych zgromadzeń akcjonariuszy (minister gospodarki) na uzasadnienie umów zabezpieczanych opcjami walutowymi. Do 22 czerwca WZA ogłosiły przerwę. Zagrożone zarządy (jeśli ich argumenty nie będą przekonujące – nie dostaną absolutorium) pracują nad wyjaśnieniami. Prezesi JSW – Jarosław Zagórowski i KHW – Stanisław Gajos, odwiedzali warszawskich prawników, by wykonać analizy. Spółki węglowe prowadziły rozmowy z bankami – dzięki temu np. KHW obniży potencjalne straty na opcjach o ok. 30 proc.
– Termin złożenia dodatkowych wyjaśnień w sprawie opcji zostanie dotrzymany, a szczegóły pierwsze musi poznać Ministerstwo Gospodarki – mówi „Rz” Ryszard Fedorowski, rzecznik holdingu. Niezbyt rozmowni są też przedstawiciele Węglokoksu.
– Gdy właściciel uzna, że należy upublicznić szczegóły wyceny, będziemy mogli powiedzieć coś więcej – tłumaczy Jerzy Galemba, rzecznik Węglokoksu.
Problemów z opcjami nie mają Kompania Węglowa i Spółka Restrukturyzacji Kopalń, bo z nich nie korzystały. Podobnie jak planująca na koniec miesiąca debiut na GPW lubelska Bogdanka (ta podlega resortowi skarbu).