To skutek monsunowych deszczy w Indiach, które wpływają na obniżenie produkcji tego surowca, w związku z czym dostawy cukru nie pokrywają zapotrzebowania.
Do północy w środę na londyńskiej Liffe cena cukru białego i rafinowanego w dostawach na październik wzrosła o 1,5 proc., do 518,5 dol. za tonę. Na nowojorskiej ICE Futures po osiągnięciu historycznie wysokiej ceny 19,82 centa (najwyższy poziom od kwietnia 1981 r.) cena cukru surowego spadła do 19,68 centa.
Indyjska prowincja Maharasztra, największe zagłębie cukrowe w Indiach, zredukowała właśnie swoje prognozy produkcyjne na rok zaczynający się 1 października z 5 mln ton zapowiadanych w ostatnich dniach czerwca do 4,5 mln ton. – Przez jakiś czas będziemy teraz mieli historycznie wysokie ceny cukru – uważa Nick Hungate z londyńskiego Rabobank International. – Spekulanci podnoszą swoje oczekiwania co do cen i będzie trudno znaleźć sprzedających.
Jak podawała w marcu „Rz”, w tym roku w Polsce zabraknie ok. 250 tys. ton cukru i firmy zostaną zmuszone do jego importu. Podobnie jest w innych krajach UE, bo w wyniku reformy unijnego rynku produkcja z buraków zmalała o 5,8 mln ton. W rezultacie UE zostanie największym importerem cukru na świecie.