Giełdowe marzenie Victorii

Wałbrzyskie zakłady chcą na giełdę w 2010 r. Koksownia szacuje swoją wartość na 700 – 750 mln zł

Publikacja: 28.08.2009 04:32

Ubiegły rok był najlepszy dla wałbrzyskich zakładów. Dzięki specyficznemu produktowi – koksowi odlew

Ubiegły rok był najlepszy dla wałbrzyskich zakładów. Dzięki specyficznemu produktowi – koksowi odlewniczemu – Victoria ma szansę na udany debiut, gdy poprawi się koniunktura. Jednak rząd nie zdecydował jeszcze o sposobie jej prywatyzacji.

Foto: Rzeczpospolita

– Naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem dla naszej spółki byłoby podwyższenie kapitału i prywatyzacja przez giełdę. Chcemy przekonać do tego pomysłu Ministerstwo Skarbu

– powiedział „Rz” Andrzej Hołda, przewodniczący rady nadzorczej Wałbrzyskich Zakładów Koksowniczych Victoria (100 proc. akcji ma skarb państwa).

– Victoria produkuje koks odlewniczy, a takich zakładów w Europie jest niewiele, więc to jej siła i szansa na sukces – mówi „Rz” Rudolf Cieślar, prezes Koksoprojektu (firma zajmująca się projektami dla koksownictwa).

– Będziemy poszukiwać zewnętrznego kapitału dla koksowni Victoria, jednak nie zapadła jeszcze decyzja, czy będzie to prywatyzacja przez giełdę czy przez inwestora. Wszystko będzie zależało od sytuacji na rynku i samej spółki – powiedział „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.

– Tyle że, aby dobrze się sprzedać, Victoria potrzebuje inwestycji, a te w czasie recesji mogą być tańsze. Jednak spółka ma, niestety, problemy z uzyskaniem kredytów – mówi Cieślar.

A rząd na razie chce wesprzeć tylko projekty pozwalające zachować ciągłość produkcji koksowni (produkcja na poziomie minimalnym pozwalająca na zachowanie bezpieczeństwa technologicznego zakładów – ich baterii nie można bowiem tak po prostu wyłączyć), a nie inwestycje.

sama Victoria zaś tylko na inwestycje proekologiczne, do których jest zobowiązana prawem, musi wydać 150 mln zł. Z pieniędzmi jest zaś problem – bo o ile w ubiegłym roku spółka miała ponad 76 mln zł zysku, tak ten rok w wersji optymistycznej skończy na zerze lub z minimalnym zyskiem netto. A w zapasie dużych środków nie ma, bo z ubiegłorocznego zysku musiała zapłacić dywidendę (ponad 30 proc.), a w tym roku sprzedaż spadła jej o ok. 40 proc. Co prawda od kilku tygodni następuje powoli odbicie na rynku koksu hutniczego (głównie za sprawą zwiększenia produkcji stali w Chinach), ale na ożywienie na rynku koksu odlewniczego można liczyć w 2010 r.

– Mamy już jednak zakontraktowany koks na połowę przyszłorocznej produkcji, a to jest dobry znak – mówi Hołda. Jego zdaniem właśnie dlatego z przygotowaniami do prywatyzacji wałbrzyskiej koksowni nie należy czekać.

Zwłaszcza że zakłady koksownicze i tak poniosły już spore straty i potrzebują teraz pieniędzy. Z szacunków „Rz” wynika bowiem, że zapasy koksu na koniec marca wynosiły ok. 1 mln ton. Przy średniej cenie 300 dol. za tonę dawało to wartość 300 mln dolarów.

– Przynajmniej połowę należy zaliczyć już jako straty koksowni, ponieważ koksu po prostu nie można długo przetrzymywać, bo po jakimś czasie się kruszy i do niczego nie nadaje – tłumaczy Cieślar.

Zdaniem byłego wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Steinhoffa polskie koksownie już dawno powinny być prywatne. Spółka szacuje wstępnie swoją wartość na 700 – 750 mln zł.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=k.baca@rp.pl]k.baca@rp.pl[/mail][/i]

Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!