W kraju kończą się już zbiory zbóż. Rolnicy oczekują na wzrost cen, ale analitycy nie pozostawią żadnych wątpliwości – w najbliższych tygodniach, a pewnie i miesiącach, ziarno nie zdrożeje.

Zboża jest na rynku dużo, nie tylko w kraju, ale także w Europie, a zapotrzebowanie nie rośnie. Wpłynęły na to w znacznym stopniu niskie pogłowie trzody chlewnej i spadający popyt na pasze. Eksport także jest wciąż niewielki. – W handlu zbożem utrzymuje się trend spadkowy z oznakami stabilizacji – mówi Andrzej Dębowski z giełdy Rol-Petrol. Na podwyżki nie ma co liczyć. Zdaniem eksperta drożeć może jedynie gatunkowa pszenica konsumpcyjna o dobrych parametrach. W cenie jest wciąż kukurydza. Za węgierską płaci się na południu kraju 510 – 520 zł za tonę z dostawą. Po zbiorach i to ziarno może być tańsze.

Ożywienia nie widać także na rynku mięsnym. We wrześniu tradycyjnie już handel mięsem był słabszy, ale nie tak słaby jak obecnie. Miesiące wakacyjne, które stanowią zazwyczaj najlepszy okres ze względu na rosnący popyt, w tym roku też nie były udane. Ceny mięsa mimo zmniejszonego pogłowia świń spadają, bo niski jest eksport i maleje zapotrzebowanie na surowiec ze strony zakładów przetwórczych.