Z informacji „Rz” wynika, że gazowa siłownia, jaka miałaby powstać na terenie należącym do Zakładów Chemicznych Police, może mieć 800 MW mocy. Produkowana w niej energia cieplna ma być odbierana przez firmę i ewentualnie przez mieszkańców Polic. Koszt takiej inwestycji to około miliard euro. Największa obecnie elektrociepłownia pracująca na gazie w Polsce znajduje się w Lublinie i ma zaledwie 235 MW mocy.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo to jeden z kilku inwestorów, z którymi rozmawiał o projekcie zarząd polickiej spółki. – Dziś mogę jedynie powiedzieć, że prowadzimy wstępne rozmowy – mówi Tomasz Karaś, dyrektor do spraw strategii PGNiG. – Nie chcę na razie mówić o żadnych szczegółach – zastrzegł. Koncern gazowy wraz z partnerami chce budować podobne siłownie także w Stalowej Woli (o mocy 400 MW) oraz w Gdańsku i Tarnowie (po 200 MW). Gdyby wszystkie te projekty zostały zrealizowane, za kilka lat zużycie gazu na potrzeby energetyki mogłoby być nawet trzy razy wyższe niż obecnie. W 2008 r. wszystkie polskie elektrownie i elektrociepłownie odebrały około 600 mln m sześc. gazu (czyli niespełna 4,5 proc. zużycia krajowego).

Projekt w Policach może być ważny dla PGNiG również dlatego, że za kilka lat do województwa zachodniopomorskiego trafią duże ilości surowca, przede wszystkim za sprawą terminala skroplonego gazu LNG, który ma stanąć w Świnoujściu. Dostawy mają ruszyć od połowy 2014 r. PGNiG musi znaleźć chętnych na ten surowiec. Po regazyfikacji będzie go około 1,5 mld m sześc. rocznie. Poza tym w okolicach Szczecina ma być oddany do użytku gazociąg łączący systemy Polski i Niemiec. Jego roczna przepustowość planowana jest na poziomie 3 mld m sześc.

O użyciu gazu jako paliwa myśli także irlandzki koncern energetyczny ESB, który również rozważa zaangażowanie się w budowę EC w Policach. Inni inwestorzy chcieliby stawiać zakład opalany węglem. W tej grupie są niemieckie firmy E.ON oraz RWE. Zakładają one, że granica opłacalności dla takiej siłowni to 850 MW.