Według danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w sierpniu zarejestrowano w Polsce 12 742 nowe samochody osobowe. To najgorszy wynik od połowy lat 90. – Docierające z gospodarki informacje o możliwości wzrostu bezrobocia i perspektywie coraz większych problemów ze spłatą kredytów mocno studzą popyt na samochody – tłumaczy prezes Samaru Wojciech Drzewiecki.
Nic dziwnego, że sierpniowa sprzedaż nowych aut – 21 073, okazała się najgorsza od początku roku. Była słabsza od lipcowej (24 669) i zdecydowanie, bo o jedną trzecią, niższa od najlepszego pod tym względem marca. Sierpień pokazał także wyjątkowo dużą rozbieżność pomiędzy sprzedażą a rejestracjami: nawet po uwzględnieniu rejestracji aut osobowych z homologacją ciężarową (16 117) łączna liczba zarejestrowanych samochodów była o prawie 5 tys. niższa od liczby sprzedanych.
Skąd ta różnica? Otóż są to auta, które zostały kupione w Polsce, a następnie wywiezione za granicę. Głównie do Niemiec z powodu tamtejszych dopłat za złomowanie starych pojazdów. Tylko że niemieckie dopłaty już się skończyły, więc sprzedaż może spaść jeszcze bardziej. Co prawda w ostatnich miesiącach roku mogłaby ją zwiększyć tradycyjna dla polskiego rynku wyprzedaż starego rocznika. Część klientów zawsze zwleka z zakupem, licząc na obniżki cen. Jednak w tym roku, ze względu na niższy popyt i spadek zamówień, dużych okazji raczej nie będzie.
Równie źle, jak w przypadku zakupów przez osoby fizyczne, przedstawia się sytuacja na rynku aut kupowanych przez firmy. Liczba rejestracji takich samochodów systematycznie się zmniejsza. Od początku roku do końca sierpnia zarejestrowano ich 73 921, tj. o prawie
28 proc. mniej niż w podobnym okresie roku ubiegłego. W sierpniu rejestracje aut flotowych zamknęły się liczbą 7618 sztuk. To znowu najsłabszy wynik od początku tego roku.