Zgoda Danii jest jedną z kilku, które musi zdobyć konsorcjum Nord Stream, by móc rozpocząć prace, by móc rozpocząć prace. Trasa gazociągu przebiega bowiem przez duńską strefę ekonomiczną.

Decyzję Agencji poprzedziła prawdziwa rosyjska ofensywa dyplomatyczna. Premier Władimir Putin osobiście dzwonił w tej sprawie do szefa rządu w Kopenhadze Larsa LNkke Rasmussena, przekonując go do inwestycji.

Przedstawiciel Agencji Kirsten Lundt Eriksen zapewnia, że projekt jest całkowicie bezpieczny.

Inwestycja wzbudza jednak wiele kontrowersji, obawy dotyczą jej wpływu na środowisko. Poza tym przez wielu ekspertów jest uważana za projekt polityczny, dzięki któremu Rosjanie będą mogli ograniczyć znaczenie Ukrainy i Białorusi - obecnie najbardziej znaczących dla tranzytu rosyjskiego gazu do Europy. Gazociąg Nord Stream ma transportować na początek ok. 30 mld m sześc. gazu rocznie, a po uruchomieniu drugiej nitki - ok. 57 mld m.

Rosyjsko- niemiecki gazociąg ma być gotowy już w 2012r. O ile - jak przewidują inwestorzy uda się uzyskać wszystkie niezbędne pozwolenia jeszcze w tym roku. Koszty budowy szacuje się na ponad 10 mld euro.