To na razie jedyny tego typu kontrakt między spółką węglową a elektrownią. Wartość będzie liczona w miliardach złotych. Jak wynika z naszych informacji, Kozienice i Bogdanka uzgodniły już większość szczegółów. Ustalane są zasady konstruowania tzw. ścieżki cenowej w czasie ewentualnego wypowiedzenia umowy oraz wolny od kar procent wolumenu niezrealizowanych dostaw. Kontrakt powinien zostać podpisany po Barbórce (po 4 grudnia).
W najbliższych dniach władze obu spółek spotykają się w tej sprawie. – Kontrakt będzie korzystny dla obu spółek. Dla nas pewne dostawy będą elementem gwarancji finansowych, które będziemy w stanie przedstawić, budując nowy blok spółce zależnej Kozienice II. Z kolei dla Bogdanki pewny zbyt będzie ważny przy rozbudowie – wyjaśnia Krzysztof Zborowski, prezes Elektrowni Kozienice.
Obecnie elektrownia zużywa 5 mln ton węgla rocznie, z tego 3 mln ton kupuje od Bogdanki, a resztę sprowadza ze Śląska. Węgiel z Lubelszczyzny jest dostosowany pod względem parametrów do kotłów zainstalowanych w Kozienicach. Jego transport kosztuje dużo mniej niż ze Śląska. Wcześniej możliwość zużywania większej ilości węgla z Bogdanki ograniczały kwestie techniczne – zawiera dużo siarki. To się zmieni. – Mamy dwie efektywne instalacje do odsiarczania, w 2010 r. oddamy do użytku trzecią. To pozwoli dostosować się pod względem poziomu emisji do najwyższych standardów unijnych – wyjaśnia Zborowski.
[wyimek]6 mld złotych wynosi szacunkowy koszt rozbudowy Elektrowni Kozienice [/wyimek]
Zwiększenie dostaw z Bogdanki dla Kozienic będzie możliwe dzięki gigantycznej inwestycji w nowe pole Stefanów, które podwoi moce produkcyjne kopalni do ok. 11 mln ton węgla rocznie (inwestycję finansuje m.in. dzięki IPO – pozyskała na giełdzie 528 mln zł). Z kolei Elektrownia Kozienice po oddaniu do użytku planowanego bloku o mocy 1000 megawatów będzie zużywała około 7,5 mln t węgla rocznie. Wstępnie wiadomo, że nowa inwestycja zostanie oddana do użytku w 2015 – 2016 roku.