Z dokumentu, do którego dotarliśmy, wynika, że sędzia Dorota Bugajna-Sporczyk zawiesiła postępowanie z wniosku operatora sieci Era i nie wpisała do rejestru ani dwóch nowych członków zarządu, ani nowo powołanego członka rady nadzorczej.
Operator wnioskował o to pod koniec kwietnia. Była to reakcja na powstałe wakaty we władzach spółki. Zarząd przerzedził się po tym, jak prokuratura zatrzymała dwóch menedżerów Ery. Jeden z nich – Tomasz H. – zrezygnował, drugi – Klaus T. – został odwołany.
[wyimek]48 procent o taki pakiet udziałów PTC trwa spór blokujący zmiany w KRS[/wyimek]
Z powodu sporu właścicielskiego o Erę, Tomasz H. i Klaus T. byli od pewnego czasu jedynymi członkami zarządu widniejącymi w KRS. Ponieważ odpis z rejestru to dla wielu podmiotów źródło potwierdzające, kto może reprezentować firmę, Era chciała, aby uwidoczniono w nim nowych menedżerów: Dariusza Łukasiewicza i Michaela Wilkensa oraz nadzorcę – Adama Tomczyńskiego.
Sędzia nie wprowadziła zmian w KRS z powodu sporu właścicieli. Przypomniała, że inny sąd rozstrzyga, czy Elektrim Telekomunikacja (spółka zależna Vivendi) jest udziałowcem Ery oraz, że pięciu członków rady PTC nie jest wpisanych do KRS. „Skoro istnieją wątpliwości co do pięciu osób ze składu rady, to nie można uznać, że decyzje podjęte przez tę radę są zgodne z prawem i umową spółki” – napisała sędzia.