W dniach najwyższego stanu wody i maksymalnych opadów tylko w pięciu przypadkach przepompownie te nie dały rady usunąć nadmiaru wody. Kompania Węglowa już w niedzielę poprzedzającą pierwszą falę powodziową powołała specjalny sztab i postawiła w stan pogotowia stosowane służby.

Ogółem akcja przeciwpowodziowa kosztowała firmę ok. 10 mln złotych. Są to między innymi koszty zakupu dodatkowych wysokowydajnych agregatów pompowych, z których jeden został przekazany do użytku na rzecz Straży Pożarnej oraz środki na pomoc powodzianom. Na prośbę starosty bieruńsko-lędzińskiego Kompania przekaże nieodpłatnie węgiel wartości 100 tys. złotych dla potrzeb mieszkańców powiatu, którzy ucierpieli w wyniku powodzi.

Wiceprezes Uszko podkreślił, że kataklizm, jaki spotkał Bieruń nie był w żadnym stopniu zawiniony przez działalność górniczą Kompanii. Na tamtym terenie głównym powodem zalania dzielnicy Bierunia było przerwanie wałów na dopływie Wisły - Gostynce. Zdaniem wiceprezesa KW fakt, iż woda skumulowała się akurat na terenie poeksploatacyjnym był w tym przypadku korzystny, gdyż ograniczył zasięg powodzi.