– Jerzy Buzek wyraził swoje zaskoczenie i niezadowolenie z decyzji KE – mówi „Rzeczpospolitej” Dominik Kolorz, szef górniczej „S”. – Wiemy, że droga w PE jest zamknięta, ale obiecał, że pomoże w zorganizowaniu spotkania górników z rządem, bo tylko polski rząd może teraz coś w tej sprawie zrobić – dodaje.
Wczorej KE podjęła decyzję o tym, że nie będzie już pomocy publicznej na inwestycje kopalń, ale co najwyżej na ich zamykanie. By nowe prawo weszło w życie 1 stycznia 2011 r. musi zostać przegłosowane przez ministrów 27 państw UE.
– Polski rząd musi powiedzieć „nie”. Naszym zdaniem są szanse, że takie stanowisko poprą Niemcy, którzy wykorzystują najwięcej pomocy publicznej dla górnictwa, ale mogą nas poprzeć także Hiszpanie, Czesi, Rumunia, a może nawet Wielka Brytania - wylicza Kolorz.
Zdaniem związkowców głosowania unijnych ministrów można się spodziewać w październiku lub w listopadzie.
– Dlatego do naszego spotkania z premierem Tuskiem musi dojść najpóźniej w pierwszej dekadzie września - uważa Kolorz.