Barack Obama miał w piątek rzadko spotykaną okazję zasiąść za kierownicą samochodu, bo urzędujący prezydenci USA są tylko wożeni w pancernych limuzynach. Po potwierdzeniu przez GM, że nowy model ma 8 poduszek i po zapięciu pasów przez prezydenta wolno mu było przejechać niecałe 15 metrów na terenie fabryki GM w Detroit-Hamtramck.
- Nie pozwalają mi dużo prowadzić w tych dniach — zażartował później na spotkaniu z załogą. Poprzednim razem, trzy-cztery miesiące temu, zasiadł za kółkiem Dodge'a Chargera, bez obecności kamer, w ośrodku szkoleniowym Secret Service.
Volt jest pierwszym w USA autem hybrydowym, spalinowo-elektrycznym (plug-in) o zasięgu prawie 550 km. Silnik elektryczny pozwala przejechać 60 km, a prądnica napędzana silnikiem spalinowym ładuje baterię podczas jazdy. Podczas postoju można doładować baterię z sieci.
Volt ma kosztować ok. 41 tys. dolarów, rząd zapewni dopłatę do 7500 dolarów. Dotąd zainteresowanie zgłosiło ponad 25 tys konsumentów — ogłosił GM i zamierza w związku z tym zwiększyć w 2012 r. produkcję do 45 tys. z planowanych 30 tys.
Wcześniej Obama odwiedził zakład Chryslera. Na spotkaniu z ok. 1500 pracownikami podkreślił, że gospodarka USA notuje czwarty kolejny kwartał wzrostu. W drugim było to 2,4 proc., mniej niż zakładano, ale gdy on obejmował urząd, notowała spadek o 6 proc.