Barack Obama za kierownicą Volta

- Całkiem gładko — stwierdził prezydent USA zapytany o wrażenia z prowadzenia Chevroleta Volta, hybrydowego samochodu General Motors, który wiąże z autem duże nadzieje

Publikacja: 01.08.2010 11:47

Barack Obama za kierownicą Volta

Foto: Bloomberg

Barack Obama miał w piątek rzadko spotykaną okazję zasiąść za kierownicą samochodu, bo urzędujący prezydenci USA są tylko wożeni w pancernych limuzynach. Po potwierdzeniu przez GM, że nowy model ma 8 poduszek i po zapięciu pasów przez prezydenta wolno mu było przejechać niecałe 15 metrów na terenie fabryki GM w Detroit-Hamtramck.

- Nie pozwalają mi dużo prowadzić w tych dniach — zażartował później na spotkaniu z załogą. Poprzednim razem, trzy-cztery miesiące temu, zasiadł za kółkiem Dodge'a Chargera, bez obecności kamer, w ośrodku szkoleniowym Secret Service.

Volt jest pierwszym w USA autem hybrydowym, spalinowo-elektrycznym (plug-in) o zasięgu prawie 550 km. Silnik elektryczny pozwala przejechać 60 km, a prądnica napędzana silnikiem spalinowym ładuje baterię podczas jazdy. Podczas postoju można doładować baterię z sieci.

Volt ma kosztować ok. 41 tys. dolarów, rząd zapewni dopłatę do 7500 dolarów. Dotąd zainteresowanie zgłosiło ponad 25 tys konsumentów — ogłosił GM i zamierza w związku z tym zwiększyć w 2012 r. produkcję do 45 tys. z planowanych 30 tys.

Wcześniej Obama odwiedził zakład Chryslera. Na spotkaniu z ok. 1500 pracownikami podkreślił, że gospodarka USA notuje czwarty kolejny kwartał wzrostu. W drugim było to 2,4 proc., mniej niż zakładano, ale gdy on obejmował urząd, notowała spadek o 6 proc.

- Teraz musimy zwiększać to tempo wzrostu i tworzyć miejsca pracy, aby iść do przodu — dodał. Wskazał na konieczność tworzenia nowych miejsc pracy, bo bezrobocie wynosi 9,5 proc. Wyjaśnił, że jego decyzja o przyznaniu 64 mld dolarów pomocy publicznej amerykańskim producentom samochodów pozwoliła uratować blisko milion miejsc pracy — u producentów, dostawców, dealerów.

Prezydent przyznał, że decyzja o pomocy podjęta w czasie kryzysu finansowego była krytykowana przez wielu. Ale po raz pierwszy od 2004 r. trójka z Detroit jest znów rentowna. Jedyny z wielkiej trójki z Detroit, Ford dokonał sanacji własnym siłami i od pięciu kwartałów ma zyski.

GM wypracował w I kwartale przyzwoity zysk 865 mln dolarów po stracie niemal 6 mld w 2009 r. Przygotowuje się do powrotu na giełdę, co powinno ułatwić mu spłatę 43 mld dolarów pieniędzy podatników.

Sytuacja Chryslera jest mniej różowa, ale koncern spodziewa się zysku za II kwartał; bilans ogłosi 9 sierpnia. Dyrektor generalny Fiata i szef koncernu, Sergio Marchionne oświadczył po wizycie Baracka Obamy, że koncern byłby już dochodowy, gdyby nie musiał płacić kosztów rządowej pomocy.

Chrysler wziął 7 mld dolarów pożyczki rządowej i 5 mld pomocy publicznej; do 2011 r. nie musi płacić odsetek od pierwszej sumy. — Jedynym powodem, dla którego nie mamy zysku netto jest ten, że muszę płacić odsetki od pieniędzy pożyczonych od rządu i mam w banku pieniądze na pokrycie tego długu — stwierdził Włoch. — Tak naprawdę, to nie jesteśmy nic winni resortowi finansów, mamy dość gotówki na spłacenie go. Nie można jednak prowadzić biznesu bez gotówki, to wynika z naszej struktury kapitałowej. Gdybyśmy postąpili jak GM i zamienili te środki na udziały, to mielibyśmy już zysk netto — wyjaśnił.

Najwcześniej w 2011 r. Chrysler spróbuje sprzedać w ofercie publicznej 55 proc. udziałów kontrolowanych przez przez fundusz powierniczy pokrywający opiekę lekarską emerytowanych pracowników wspólnie ze związkiem zawodowym UAW. Marchionne woli poczekać, aż zrobi to, większy, General Motors.

Prezes nie zamknie fabryki w Michigan jak planował, w Jefferson North chce wprowadzić pracę na trzecią zmianę i zatrudnić 900 ludzi. Będzie to zależeć od powodzenia na rynku nowego modelu SUV, Jeepa Durango, którego produkcja ruszy w IV kwartale.

Barack Obama miał w piątek rzadko spotykaną okazję zasiąść za kierownicą samochodu, bo urzędujący prezydenci USA są tylko wożeni w pancernych limuzynach. Po potwierdzeniu przez GM, że nowy model ma 8 poduszek i po zapięciu pasów przez prezydenta wolno mu było przejechać niecałe 15 metrów na terenie fabryki GM w Detroit-Hamtramck.

- Nie pozwalają mi dużo prowadzić w tych dniach — zażartował później na spotkaniu z załogą. Poprzednim razem, trzy-cztery miesiące temu, zasiadł za kółkiem Dodge'a Chargera, bez obecności kamer, w ośrodku szkoleniowym Secret Service.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Polska kupiła kolejne nowoczesne bezzałogowce w USA i... sprzedaje bezzałogowce obserwacyjne Malezji