Wybuch silnika Rolls Royce, takiego samego jaki zamówił Lot do Dreamlinerów zdemolował halę produkcyjną. Rolls Royce zapewnia, że nie opóźni dostaw.
Silnik Trent 1000, który kosztuje 17 mln dolarów wybuchł 2 sierpnia w niszy testowej hali produkcyjnej fabryki w Derby i Rolls Royce przyznaje, że jego elementy zostały rozrzucone po całej hali. Niektóre z części wbiły się w ściany budynku. Jak powiedział Bloombergowi rzecznik RR, Jim Rosenstock zapewnia, że nie opóźni to dostaw silników dla japońskich linii ANA zaplanowanych na przełomie 2010/11 . Europejska Agencja Bezpieczeństwa Powietrznego (EASA) wysłała swojego przedstawiciela do fabryki Rolls Royce w Derby. Rzecznik EASA, Jeremie Teahan powiedział, że Rolls Royce natychmiast poinformował agencję o wypadku i firma robi wszystko, aby silniki mogły uzyskać najwyższy z możliwych stopni certyfikacji.
Nie jest wykluczone, że w tej sytuacji Rolls Royce będzie zmuszony do przeniesienia testów silników Trent 1000 do Dreamlinera i Trent XWB do Airbusa 350 z Wielkiej Brytanii do zakładów w Niemczech, Stanach Zjednoczonych lub do nowej placówki w Singapurze.
Przypadki eksplozji silników podczas testów zdarzają się wyjątkowo rzadko, jeszcze rzadziej dochodzi do awarii tego typu, kiedy silnik jest już umocowany na skrzydle. Wirniki Trenta 100 mają średnicę 2,7 metra, a cały silnik waży ponad 5 ton — wynika z informacji na stronie internetowej Rolls Royce. Taki napęd będzie wykorzystany w pierwszych Boeingach 787, których odbiorcami mają być All Nippon Airways (ANA), Air New Zealand i polski Lot. Każdy z dreamlinerów będzie miał zamontowane po dwa Trenty 1000.
Boeing otrzymał już zamówienia na 800 dreamlinerów. Nie wszystkie mają silniki RR, niektóre linie wybrały konkurencyjny GEnx produkowany przez General Electric Co. Cały program Dreamliner jest opóźniony o 2 lata i Boeing nie ukrywa zaniepokojenia awarią u Rolls Royce. Ostatnio amerykański koncern informował, że pierwsze maszyny dla japońskiej ANA mogą zostać przesunięte o kolejnych kilka tygodni, ponieważ pojawiły się problemy ze stabilnością maszyny. Lori Gunter, rzeczniczka Boeinga ujawniła, że Amerykanie aktyw nie uczestniczą w wyjaśnieniu przyczyn wybuchu Trenta 1000. — To wydarzenie nie ma żadnego wpływu na nasze loty testowe — dodała.