– W pierwszym półroczu napływ inwestycji zagranicznych był o 80 proc. większy, niż w stosunkowo niezłym 2009 r. – mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych na panelu „Inwestycje w Europie Środkowo-Wschodniej: po kryzysie”.
O ile prognozy dalszego napływu inwestycji do Polski są niezłe, to eksperci podkreślają, że naszego regionu nie można już traktować jako spójnej całości. – W nie najgorszej sytuacji są jeszcze Czechy i Słowacja. Z drugiej strony można przewidywać, że problemy Ukrainy, Litwy czy Łotwy nie skończą się w tym ani przyszłym roku – mówi Jacek Socha, wiceprezes PricewaterhouseCoopers.
W ub.r. wzrost PKB odnotowała tylko Polska, ale nie można zapominać, że jednocześnie we wszystkich krajach regionu rośnie bezrobocie oraz deficyty budżetowe czy dług publiczny. – Aby utrzymać napływ inwestycji trzeba pomagać inwestorom, jednak takie projekty z powodów budżetowych są wstrzymywane w wielu krajach – mówi Rafał Baniak, wiceminister gospodarki.
[srodtytul]Problemy na wschodzie[/srodtytul]
Analizując napływ inwestycji zagranicznych do Polski widać znacznie mniejsze zainteresowanie firm wschodnią częścią kraju. – Polska wschodnia ma szansę na rozwój, jeżeli wszystkie pięć województw będzie działać razem – mówił Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego na panelu „Możliwości inwestycyjne w Polsce wschodniej – bariery oraz szanse rozwoju”. – Należy angażować się w projekty systemowe, nad którymi pracować będzie wielu partnerów od jednostek samorządowych przez uczelnie po biznes – podsumował.