Jak podaje GDDKiA, wszystkie materiały wykorzystane do budowy węzła autostradowego były zgodne z niezbędnymi normami technicznymi.

W ramach prowadzonych prac związanych z budową nasypów na węźle wykorzystywane były dodatki uszlachetniające w postaci przetworzonej pochodzące z odpadów produkcyjnych m.in. z elektrowni Rybnik, takich jak UTEX, SILMENT, GEO-UTEX i SOLITEX, które zostały zaakceptowane i posiadają stosowne dokumenty na ich zastosowanie w budownictwie. Materiały te zostały użyte do osuszania warstw nasypów, stabilizacji gruntu rodzimego (użyto spoiwo cementowo-puculanowe) oraz do wykonania warstw nasypów.

Prace te miały zostać wykonane na bazie zatwierdzonych przez nadzór inwestorski (konsorcjum Arcadis i Mott Mc Donald) materiałów i zgodnie z zatwierdzoną przez nadzór technologią.

Generalnym wykonawcą inwestycji jest grecka firma J&P Avax. To ona, bez udziału podwykonawców realizowała wyżej wymienione etapy inwestycji. Węzeł Sośnica miał, zgodnie z umową powstać do 10 lipca 2010 roku, tymczasem został oddany do ruchu 23 grudnia zeszłego roku. Ostateczne wprowadzenie wszystkich elementów docelowej organizacji ruchu, w tym likwidacja utrudnień na A-4, nastąpiło w dniach 23-24 września 2010r.

Dziennik Gazeta Prawna napisał dziś o aferze przy budowie węzła w Sośnicy, który być gotowy w lipcu. Jednym z powodów opóźnień jest śledztwo, które od wiosny prowadzą policjanci z pionu przestępczości gospodarczej śląskiej policji pod nadzorem prokuratury. Policjanci sprawdzają, czy do układania nasypów pod drogę użyto niebezpiecznych odpadów ze śląskich elektrociepłowni.