– Światłowód to podstawa – mówiła Magdalena Gaj, minister infrastruktury, pytana podczas branżowej debaty, co można zrobić, aby w Polsce upowszechnić dostęp do Internetu. Takie przekonanie ma też chyba Komisja Europejska, która zaleca, aby także najnowocześniejsze sieci dostępowe były otwarte dla konkurencji. Wprawdzie KE nie sprecyzowała, o jaką technologię chodzi (dokument mówi o sieciach NGA, a łącza mają umożliwiać transmisję danych w tempie 30 Mb/s), ale można przyjąć, że chodzi właśnie głównie o światłowody.
W niedalekiej przyszłości będą one główną technologią komunikacji. W perspektywie kilku lat Internet ma się stać głównym nośnikiem sygnału głosowego. Drożnej sieci potrzebują także grupy medialne, w tym nadawcy telewizyjni, co udowadniają inwestycje Zygmunta Solorza-Żaka, właściciela telewizji Polsat, w częstotliwości radiowe służące do budowy sieci mobilnego Internetu. Dla nadawców Internet jest nowym sposobem na dystrybucję całych kanałów TV i pojedynczych programów czy filmów.
Z tej samej przyczyny światłowód kupują kablówki. Sens w inwestycjach w światłowody widzą także operatorzy telefonii stacjonarnej poszerzający pakiet usług o telewizję, tacy jak Telefonia Dialog (grupa KGHM).
Piotr Guziewicz, szef departamentu inwestycji w Dialogu, ocenia, że usługi, które mogą być ekonomicznym uzasadnieniem budowy sieci światłowodowej, to obok ultraszybkiego dostępu do Internetu także kanały HD czy telewizja 3D.
Inwestycje polskich firm w dostęp do Internetu to dobra informacja dla krajowych producentów światłowodów. Największy z nich – Tele-Fonika Kable – zanotował w 2009 r. 2,4 mld zł przychodów (rok wcześniej ponad 4 mld zł). Tylko część jej sprzedaży – około 9 proc. – pochodzi jednak z handlu kablami telekomunikacyjnymi, a światłowody stanowią z kolei niecałą połowę tego tortu. Pamiętać trzeba, że zakup kabla to nie koniec, tylko część inwestycji w sieć światłowodową – i to ta mniejsza. Dodatkowo operatorzy stosują hybrydy technologiczne, gdzie światłowód to tylko odcinek infrastruktury.