Na właśnie trwającym salonie samochodowym w Los Angeles Cadillac pokazał koncepcyjny samochód miejski, nazwany Urban Luxury Concept. Właśnie na tym salonie rozstrzygnie się przyszłość modelu o kształcie mikrovana. Jeżeli reakcja publiczności będzie pozytywna, auto za 4 lata wejdzie do produkcji. Samochód o długości zbliżonej do Mini mieści wygodnie 4 osoby. – W przeciwieństwie do konkurencji chcieliśmy zapewnić jak największą funkcjonalność nadwozia. Pasażerowie tylnych miejsc mają miejsce na nogi i na głowy – zapewnia autor wnętrza Charles Letranc, myśląc o Mini oraz A1. Dodaje, że materiały tapicerki i deski rozdzielczej są tej samej jakości co w większych modelach marki. Długie drzwi otwierane są do góry, aby nawet na ciasnych parkingach dało się wyjść z samochodu. Letranc wskazuje, że przy otwieraniu drzwi opuszcza się boczna szyba (co nie zostało pokazane na salonie), dzięki czemu można podnieść je w podziemnych parkingach. Styliści Cadillaca uważają, że ULC jest konkurencją dla Mini, jednak samochód ma dokładnie taki sam typ nadwozia jak Mercedes Klasy A. Niektórzy z widzów kręcili nosami, mówiąc, że ULC nie wygląda na Cadillaca i nie budzi takich emocji jak Mini.

Odpowiedzialny za projekt Frank Seucedo zdradza, że wersja produkcyjna mogłaby mieć napęd hybrydowy. – Konstruktorzy pracują nad drugą generacją hybrydowego Volta (w Europie to Opel Ampera) i 3-cylindrowy, benzynowy silnik, motor elektryczny oraz akumulatory z tego samochodu pasowałyby do Cadillaca ULC – zapewnia. Cadillac nie ma małego modelu, który mógłby sprzedawać m.in. w Europie. W 2009 roku w Unii Europejskiej marka poniosła fiasko, a jej holenderski dystrybutor zbankrutował. Powodem była wąska oferta, z modelami których silniki miały ponad 3 litry pojemności. Pospiesznie przygotowany i budowany w Szwecji Cadillac BLS (przerobiony Saab 9-3) nigdy nie cieszył się popularnością – fabryka zbudowała ok. 6 tys. tych aut.