[srodtytul][link=http://www.rp.pl/temat/589325.html]Więcej nowinek z Autosalonu w Detroit[/link] [/srodtytul]
Ale wszystkie nowe auta, które producenci pokazują w Detroit dowodzą, że jest jedna tendencja: samochody mają być oszczędniejsze. Obojętne, czy są elektryczne, benzynowe, hybrydy, czy też diesle. Bo i świat po kryzysie zrobił się oszczędniejszy. Nowością są z pewnością auta mniejsze — Chevrolet aveo, no i Fiat 500, co do którego sukcesu jest tutaj sporo wątpliwości, bo Amerykanie są zbyt duzi, żeby wygodnie móc nim jeździć. Z tą opinią stara się walczyć prezes Fiata/Chryslera, prawie dwumetrowego wzrostu Sergio Marchionne, który kiedy tylko ma okazję, także i tutaj w Detroit, wsiada do tego autka i zapewnia, że jest mu bardzo wygodnie. Jemu być może, ale jeśli ktoś usiądzie za nim, będzie czuł się zdecydowanie mniej komfortowo. — To nie jest auto na wycieczki amerykańskich rodzin- żartował Marchionne. —Ale cztery laptopy z tyłu się zmieszczą - pokazywał otwierając bagażnik.
[srodtytul]Już jest lepiej[/srodtytul]
W wypowiedziach tak prezesów koncernów, jak i analityków dawno nie było słychać tyle optymizmu. Chociaż Amerykanie przyznają, że tak naprawdę uratował ich popyt na auta na świecie. Teraz muszą walczyć o odzyskanie miejsca na rynku amerykańskim.
Dzisiaj 70 proc sprzedaży General Motors pochodzi spoza Stanów Zjednoczonych, a ubiegłym roku sprzedał w Chinach 2,35 mln aut. Podobnie jest w sytuacji Chryslera, którego mocno wspiera Fiat, oraz Forda. Dan Akerson, prezes GM powiedział „Rz”, że będzie się starał zwiększyć sprzedaż w Stanach Zjednoczonych. O Europę ma się troszczyć Nick Reilly, prezes Opla i GM Europe. — Rynek amerykański musi się ruszyć — zaklina rzeczywistość Ellen Hughes Cromwick, główna ekonomistka Forda. —Przecież jeśli pod drogach Stanów Zjednoczonych jeździ dzisiaj 240 mln aut, to wcześniej, czy później ich właściciele będą chcieli mieć nowy model. Optymizmem tryska również Marchionne. —Branża wzięła właśnie zakręt i wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Jestem naprawdę optymistą, kiedy myślę o 2011. Chrysler w zeszłym roku zanotował 17 proc wzrost sprzedaży.