Cały program odzyskiwania zaufania i umocnienia pozycji na rynku wcale nie będzie łatwy w sytuacji, kiedy nie tylko GM, Ford, Hyundai, czy Kia, ale i Chrysler zanotowały dwucyfrowy wzrost sprzedaży, a średnia rynkowa wyniosła 11 proc. Toyota razem z Lexusem i Scionem sprzedały o symboliczne 0,4 proc. aut więcej. Akio Toyoda jednak jest zdeterminowany walczyć o rynek w USA, tym bardziej, że nagle zaczął on rosnąć.
— Niestety jeśli chodzi o jakość, to nadal Toyota jest postrzegana, jako producent, który zawiódł — mówi Maryann keller, analityczka z Maryann Keller & Associates, firmy konsultingowej w Connecticut.
— Nie jest już królem rynku, tylko jednym z graczy w dodatku z niedobrą przeszłością - dodaje. — Toyota była na rynku amerykańskim kojarzona przede wszystkim z jakością, używała tego jako słowa wytrychu w większości swoich reklam, które zapadły w pamięci. To tak, jak kiedyś kupowało się produkty Sony, właśnie dlatego, że były niezawodne — tłumaczy Jaz Frampton z nowojorskiego Interbrand Corp.
Akio Toyoda ma świadomość szkód wyrządzonych marce. Ale nic nie wskazuje na to, żeby miał się poddać. — To wielki uszczerbek, z którym musimy sobie poradzić. Mamy jednak nadal wiernych klientów. Jest przecież jakiś powód tego, że Camry nadal pozostaje liderem na rynku w swoim segmentem, a Lexus jest najpopularniejszą marką wśród aut luksusowych. Nasze auta są bezpieczne i chciałbym żebyście mieli pozytywne oczekiwania wobec tego, co pokażemy w przyszłości — przekonywał.
[srodtytul]Konkurencja dla Priusa[/srodtytul]
To będzie trudna rywalizacja, bo rywale zamierzają szybko uciekać. Niepodzielne panowanie Priusa na rynku aut czystych i oszczędnych jest już zagrożone przez wchodzące na rynek auta z napędem elektrycznym — Chevroleta Volta i Nissana Leafa. Toyota nie ma na razie modelu, który mógłby z nimi konkurować. Z drugiej strony naciska Toyotę Hyundai, który nie miał żadnych kłopotów z akcjami przywoławczymi i nagle jego autach zaczęły piąć się w rankingach. I to nie tylko w Ameryce, ale przede wszystkim w Chinach, gdzie przegrana najbardziej boli, bo rynek jest ogromny. — Zdaniem Alexandra Edwardsa z firmy badawczej Strategic Vision Inc. najlepszą strategią dla Toyoty byłoby teraz dotrzeć do klientów, którzy dotychczas nie kupowali jej aut.