– Obawiamy się, że przeniesienie górnictwa do resortu ministra Aleksandra Grada to kolejny sygnał, że wkrótce może dojść do próby dzikiej prywatyzacji tego sektora. Jestem przekonany, iż pod nadzorem tego resortu nie będą dotrzymywane zapisy mówiące o tym, że jak spółka węglowa już wejdzie na giełdę, to państwo zachowa większościowy pakiet udziałów - podkreśla Dominik Kolorz, szef górniczej „S”. – O tym, że minister Grad nie przejmuje się żadnymi wcześniejszymi umowami ze stroną społeczną, a tym bardziej interesami pracowników, świadczy to co działo się z Bogdanką lub Elektrociepłownią Zabrze – wylicza.

Związkowcy uważają, że dziką prywatyzacją zagrożone jest nie tylko górnictwo. Ich zdaniem podobne niebezpieczeństwo dotyczy też innych branż.