MAN straci część pomocy publicznej

Niemiecki inwestor, który zredukował zatrudnienie, czeka teraz na decyzję w sprawie zwrotu pomocy publicznej

Publikacja: 19.01.2011 10:48

MAN straci część pomocy publicznej

Foto: Bloomberg

Nie ma porozumienia w sprawie losów pomocy publicznej przyznanej fabryce samochodów ciężarowych MAN w Niepołomicach pod Krakowem. Wczoraj Rada Ministrów kolejny raz odłożyła już planowaną decyzję. Niemiecki koncern, który wcześniej odebrał ponad 52 mln zł budżetowej dotacji na budowę zakładu i utworzenie nowych miejsc pracy, nie dotrzymał warunków umowy inwestycyjnej: wskutek kryzysu i zmniejszenia popytu na ciężarówki, zredukował zatrudnienie o blisko połowę. Teraz rząd chce, by MAN pomoc zwrócił.

Problemem jest wielkość tego zwrotu. Dotacja z budżetu była bowiem podzielona: 47,7 mln zł przyznano inwestorowi jako wsparcie nakładów inwestycyjnych oraz 4,7 mln zł jako subwencję na utworzenie miejsc pracy. Firma co prawda wywiązała się z deklarowanej wcześniej wartości nakładów - w zakład zainwestowano ok. 100 mln euro. Ale z planowanego zatrudnienia 600 osób pracuje dziś tylko 370. Tymczasem według przepisów, niedotrzymanie jednego z warunków może skutkować odebraniem całej pomocy.

MAN proponuje, że odda 2,1 mln zł jako proporcjonalną część dotacji na etaty, których brakuje. Ale rząd nie chce się na to zgodzić. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, inwestorowi może być przedstawiona propozycja: zwróci więcej i zobowiąże się do zwiększenia zatrudnienia do poziomu ok. 450 osób do końca 2011 roku. - Na razie nie otrzymaliśmy w tej sprawie oficjalnego stanowiska - powiedziała "Rz" Marta Stefańska z MAN Polska.

Rozwiązanie kwestii dotacji dla MAN-a będzie wymagało zmiany tzw. programu wieloletniego, który określa zasady przyznania oraz harmonogram wypłat pieniędzy. Teraz pojawił się kolejny problem: Rządowe Centrum Legislacji poddało w wątpliwość możliwość zmiany programu, który zakończył się w już 2008 roku. - Będziemy wyjaśniać tę sprawę. Gdy ponownie zajmie się nią Rada Ministrów, nie może już budzić żadnych wątpliwości - usłyszeliśmy w Ministerstwie Gospodarki.

MAN tłumaczy, że wcześniej musiał ciąć etaty, bo w czasie kryzysu popyt na ciągniki siodłowe - takie właśnie produkują Niepołomice - spadł w Europie o 70 proc. Jeśli w roku 2008 zakład wyprodukował 13,5 tys. pojazdów, to w rok później już tylko 5,5 tys. Ale firma gotowa jest na kompromis. Tym bardziej, że sytuacja na europejskim rynku aut ciężarowych zaczyna się stopniowo poprawiać. Także na rynku polskim: według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, w grudniu sprzedaż takich pojazdów (1,3 tys.) skoczyła w górę w porównaniu rok do roku niemal dwukrotnie. Z kolei w porównaniu z listopadem wzrost wyniósł ponad 16 proc. Od stycznia do grudnia 2010 roku sprzedaż MAN w Polsce skoczyła w górę o prawie 36 proc. - Liczymy, że w 2011 roku ta wzrostowa tendencja będzie się utrzymywać - mówi wiceprezes MAN Truck & Bus Polska Michał Luberadzki.

Już w ubiegłym roku MAN zwiększył produkcję do 6 tys. aut. Plany na rok 2011 zakładają wzrost o kolejny tysiąc. Niemiecki koncern ma w Polsce jeszcze jeden zakład - w Starachowicach. Produkuje tam autobusy. W tym roku inwestuje tam 6,5 mln euro w nową linię produkcji szkieletów dla Neoplana, przy której znajdzie zatrudnienie dodatkowych 50 pracowników.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?