Przejawów nowej polityki gospodarczej opierającej się na ochronie własnych interesów można dziś znaleźć coraz więcej. To chociażby brexit, wojny handlowe Donalda Trumpa, polityka antymigracyjna, hasła opuszczenia strefy euro we Włoszech czy Francji, idea Unii dwóch prędkości, rządy w Polsce i Węgrzech, które na pierwszym planie stawiają polityczną suwerenności, itp.
Gospodarczy egoizm
– We wszystkich tych zdarzeniach da się dostrzec pewną zmianę w myśleniu o globalizacji, otwartości, integracji gospodarczej – podkreśla Artur Tomaszewski, prezes DNB Bank Polska. – Wszystkie mogą uchodzić za przejaw egoizmu gospodarczego i trendów dezintegracyjnych – dodaje. Pytanie, czy te tendencje staną się nowym paradygmatem gospodarczym? A jeśli tak, jakie konsekwencje oznacza to dla Polski?
Takie pytania – i próbę odpowiedzi na nie – stawia najnowszy raport przygotowany przez DNB Bank Polska oraz firmę doradczą PwC „Kierunki 2019. Nowe nadzieje, nowe zagrożenia w dobie rosnącego egoizmu gospodarczego. Skutki dla polskiej gospodarki i przedsiębiorstw".
Nikt nie zyska
Obecnie dokładne oszacowanie skutków nowego gospodarczego egoizmu nie jest możliwe, ale można się zastanowić, na ile takie trendy są w stanie sprostać największym wyzwaniom współczesności. Chodzi o takie wyzwania, jak starzenie się społeczeństwa w jednych krajach i wysoki przyrost naturalny w innych, nierówności dochodowe w wielu wymiarach, masowe migracje, zmiany klimatyczne czy obawy związane z nowymi technologiami.
Z analizy przedstawionej w raporcie wynika, że silny egoizm i dezintegracja, nie są dobrą odpowiedzią na te wyzwania. – W dłuższej perspektywie takie trendy nie będą służyć nikomu. Co gorsza, dla takich gospodarek jak Polska, które rozwijają się dynamicznie, ale wciąż pozostają daleko za globalnymi liderami, mogą być szczególnie dotkliwe. Nie tylko nie przyspieszą tempa rozwoju, ale ograniczą szanse na utrzymanie poziomu rozwoju na dotychczasowym poziomie – ostrzega prezes Tomaszewski.