Komitet monitorujący „Innowacyjnej gospodarki" podzielił wczoraj pieniądze, jakie wpłynęły do tego programu operacyjnego z tzw. krajowej rezerwy wykonania i dostosowania technicznego. Łącznie to nieco ponad 403 mln euro. Kolejne 198 mln euro przesunięto pomiędzy częściami programu.
Dobra wiadomość dla przedsiębiorców jest taka, że najwięcej dodatkowych (149,23 mln euro), ale i przesuniętych (68 mln euro) środków trafi na inwestycje w innowacyjne przedsięwzięcia firm. Razem będzie to aż 217 mln euro. Pieniądze zasilą najpopularniejsze wśród firm rodzaje dotacji, a więc pule na nowe inwestycje o wysokim potencjale innowacyjnym oraz wdrożenia projektów badawczych firm.
– Wiemy, że wśród firm istnieje duże zapotrzebowanie na te pieniądze. Oferując im prawie 220 mln euro, wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców – mówi „Rz" Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego. – Nowe środki na przedsięwzięcia firm cieszą. Szkoda, że większość tych pieniędzy wesprze projekty już oczekujące na listach. Przydałyby się nowe konkursy dla przedsiębiorców – utyskuje Małgorzata Okularczyk z firmy doradczej Collect Consulting.
Jak zapewnia Wendel, w przypadku wdrożeń badań realizowanych przez firmy nowy konkurs się odbędzie. W przypadku inwestycji o wysokim potencjale innowacyjnym organizowanie nowego naboru nie będzie jednak możliwe nawet po dokładce środków, bo lista wybranych już przedsięwzięć oczekujących na finansowanie jest niezwykle długa.
8,2 mld euro to wkład UE do budżetu programu „Innowacyjna gospodarka"