Obrady rozpoczną się panelem dyskusyjnym, który poprowadzi prof. Józef Dubiński, dyrektor naczelny Głównego Instytutu Górnictwa. Udział w dyskusji zapowiedzieli m. in.: Piotr Litwa, prezes WUG, Beata Marynowska, Okręgowy Inspektor Pracy i prof. Wiesław Blaschke, prezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa oraz przedstawiciele środowiska naukowego z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Dyskusja dotyczyć będzie zarówno roli pracodawcy, osób kierownictwa i dozoru ruchu oraz pracowników w zarządzaniu bezpieczeństwem i higieną pracy, jak i efektywności systemu zarządzania bezpieczeństwem. Uczestnicy dyskusji mają też zastanowić się, czy jest możliwe ograniczenie wypadków powodowanych przez człowieka. Ze statystyk bowiem wynika, iż 70 proc. kopalnianych zdarzeń to właśnie wina człowieka.
Dyskusja poświęcona będzie nie tylko kopalniom węgla kamiennego (choć do przeważającej liczny wypadków dochodzi właśnie w nich, w tym roku zginęło w nich już 10 osób), ale też m.in. górnictwu miedzi czy gazu. W polskich kopalniach dochodzi rocznie średnio do ok. 3 tys. wypadków, najwięcej z nich to wypadki lekkie. Choć polskie górnictwo jest znacznie bezpieczniejsze niż chińskie czy ukraińskie, to jednak sporo jest jeszcze do zrobienia. Wskaźnik wypadkowości śmiertelnej na 1 mln ton wydobytego węgla wynosi w Polsce 0,2. Dla porównania mniejszy jest m.in. w Indiach, USA czy Australii – krajach, które wydobywają znacznie więcej węgla niż Polska. Polskie kopalnie węgla kamiennego wydają rocznie na BHP ok. 1 mld zł i zapowiadają wzrost tych wydatków. Np. w Katowickim Holdingu Węglowym inwestycje związane z bezpieczeństwem to ponad 300 mln zł. - Średni koszt wypadku to 28 tys. zł – wyliczył na Forum Polski Węgiel 2011 Eugeniusz Małobęcki, dyrektor ds. BHP w KHW.