– Od jesieni zeszłego roku widać wyraźnie ożywienie w rekrutacji, które w tym roku powinno zapewnić dwucyfrowy wzrost rynku. Firmy odmrażają projekty inwestycyjne i wymieniają osoby, które nie poradziły sobie z zarządzaniem w warunkach spowolnienia – twierdzi Piotr Wielgomas, prezes firmy Bigram, która specjalizuje się w rekrutacji kluczowych specjalistów i menedżerów.
Jego opinie potwierdzają przedstawiciele innych agencji oraz najnowsze dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej; według nich 2010 rok przyniósł wyraźne ożywienie nie tylko na rynku w pracy tymczasowej, ale i pośrednictwie pracy – liczba osób zatrudnionych (do stałej pracy) za pośrednictwem wyspecjalizowanych firm wzrosła do 208,9 tys., czyli o 17 proc. w porównaniu z kryzysowym 2009 rokiem.
Łowcy głów przewidują, że ten rok może być jeszcze lepszy. – Po pięciu miesiącach notujemy 60-proc. wzrost liczby projektów rekrutacyjnych. Sądzę, że w całym 2011 roku rynek wzrośnie o 30 proc. – twierdzi Michał Młynarczyk, dyrektor Hays Poland. Jak dodaje, ożywienie w rekrutacji specjalistów widać praktycznie w każdej branży, a zwłaszcza w finansach i IT.
Około 25-proc. wzrost rynku w tym roku przewiduje zaś Piotr Mazurkiewicz, partner zarządzający HRK. Dodaje, że liczba projektów realizowanych przez jego firmę wzrosła teraz o połowę w porównaniu z pierwszymi miesiącami 2010 roku. Ten ponad 50-proc. wzrost firma przewiduje w całym 2011 roku.
– To nie tylko efekt ożywienia rekrutacji praktycznie w każdej branży, ale i większej świadomości korzystania z usług specjalistów. Podczas kryzysu część pracodawców wychodziła z założenia, że w trudnych czasach dobrzy kandydaci sami się zgłoszą. Jednak okazało się, że o tych najlepszych wcale nie jest łatwo – dodaje Mazurkiewicz.