Jak informują przedstawiciele chińskiej spółki w komunikacie, Covec dołoży wszelkich starań by znaleźć rozwiązanie dla sytuacji kryzysowej na budowie A2. Chcą dokończyć rozpoczętą budowę polskiej autostrady, wciąż liczą na przełom w negocjacjach.
Zdaniem chińskiego wykonawcy powrót na plac budowy i wznowienie prac na obu odcinkach choć bardzo trudne, nie będzie niemożliwe. Spółka będzie musiała wznowić rozmowy z podwykonawcami oraz dostawcami materiałów i w ogromnej większości podpisać z nimi nowe umowy. W przypadku, jeżeli strony porozumieją się i Covec wróci na budowę odcinków autostrady, spółka albo ponowie nawiąże współpracę z poprzednimi partnerami, albo będzie szukać nowych podwykonawców i dostawców materiałów budowlanych. Każdy scenariusz wiąże się z dużym ryzykiem dla spółki oraz podniesie koszty budowy.
Jak podają przedstawiciele spółki, w związku z dużymi opóźnieniami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad na rzecz Covecu, spółka będzie musiała ponownie zainwestować własne pieniądze, w celu kontynuowania prac.
Jednocześnie Andrzej Maciejewski, zastępca Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad twierdzi, że o żadnych zaległościach w regulowanie nie może być mowy — urząd zawsze płacił w terminie.
Problemy z budową trasy A2 przez Covec miał? wynikać nie tylko z opóźnionych zdaniem Chińczyków płatności, ale i z nierównego traktowania jej. " Niedopuszczalne jest to, że główny inżynier kontraktu, nadzorujący projekt, nie zatwierdza surowców użytych przez COVEC do podbudowy autostrady, w sytuacji, kiedy zostały one zakupione u tego samego producenta i mają takie same parametry jak te, użyte przez generalnych wykonawców na innych odcinkach budowy autostrady A2" - czytamy w piśmie od Covecu.