Urząd zarządzający nieruchomościami wystawił na sprzedaż za 121 tys. euro szczyty Grosser Kinigat (2690 m) i Rosskopf, (2600 m), ale wstrzymał sprzedaż.
- Prywatyzacja szczytów górskich nie ma sensu — stwierdził minister gospodarki Reinhold Mitterlehner i zaproponował, by obie góry przekazać państwowej jednostce, np. prowincji Tyrol.
Miejscowy gubernator Günther Platter skrytykował urząd za pomysł sprzedaży. — Ta zawstydzająca dyskusja szkodzi Tyrolowi jako atrakcji turystycznej — powiedział miejscowej gazecie „Tiroler Tageszeitung".
Alpy są jednym z najcenniejszych bogactw naturalnych Austrii w sferze turystyki i wypoczynku, które zapewniają 15 proc. produktu krajowego brutto.
Przy okazji wyszło na jaw, że niemiecki producent programów komputerowych Ashampoo zamierzał skorzystać z oferty, kupić szczyty i przemianować je na Ashampoo I i Ashampoo II. — Jeszcze nie poddaliśmy się — stwierdził prezes firmy Rolf Hilchner. Dodał, że jego firma zamierza podarować wiosce Kartitsch nieruchomości koło obu gór w zamian za prawo zmiany ich nazwy.