Jak dowiedziała się „Rz", polsko-rosyjskie rozmowy o obniżce cen gazu, który kupuje Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, nie przynoszą rezultatu. Mimo kilku spotkań przedstawicieli polskiej firmy i rosyjskiego Gazpromu szans na porozumienie nie widać. – Mamy wrażenie, że strona rosyjska usztywniła stanowisko – mówi nam osoba związana z negocjacjami.
Jej zdaniem sprawa może trafić do międzynarodowego arbitrażu – i to najbardziej prawdopodobny scenariusz, jeśli do końca września, czyli czasu wyznaczonego na rozmowy, nie będzie uzgodnień. W październiku zatem polska spółka może przygotować wniosek do Stockholm Chamber of Commerce.
– Byłby to naturalny krok, bo arbitraż oznaczać będzie, że PGNiG szuka wsparcia w negocjacjach, zwłaszcza że ma argumenty, by domagać się obniżki – mówi nasz rozmówca.
PGNiG nie ujawnia strategii negocjacyjnej i nie komentuje przebiegu rozmów z Rosjanami. Wiadomo tylko, że nie chodzi o całkowitą zmianę sposobu obliczania cen, które teraz są powiązane z notowaniami ropy. A ponieważ baryłka gatunku Brent jest droga i od kilku miesięcy cena utrzymuje się powyżej 115 dol., gaz rosyjski jest wyjątkowo drogi. Szefowie Gazpromu twierdzą, że w tym roku będą sprzedawać surowiec do Europy po średniej cenie 400 dol. za 1000 m sześc., czyli o ponad 90 dol. drożej niż w 2010 r.
Na początku roku rosyjskie media ujawniły, że Polska należy do krajów, które mają najwyższe stawki w Europie za rosyjski gaz – wyższe niż Francja czy Niemcy.