Ryanair zamierza podwyższyć ceny swoich lotów

Rosnąca liczba pasażerów zapewniła irlandzkiemu przewoźnikowi skok w I kwartale zysku netto o prawie połowę. W ciągu 3 miesięcy do 30 czerwca zysk ten wzrósł o 48,7 proc. do 139,3 mln euro, ale poprawa nie wynika tylko z samej działalności Ryanaira. Rok temu musiał odpisać 44,8 mln euro kosztów związanych z zamknięciem przestrzeni powietrznej w Europie. Gdyby nie liczyć tego, to zysk netto poprawiłby się zaledwie o 1 proc.

Liczba podróżujących największą w Europie tanią linią poprawiła się o 18 proc. do 21,3 mln., a obroty o 29 proc. do 1,15 mld. Jednocześnie koszty paliwa okazały się wyższe o 49 proc. i wyniosły 427 mln euro.

Prezes Michael O'Leary podkreślił, że wielkość przewozów trudno porównywać, bo rok temu doszło do masowych zakłóceń w kwietniu-maju w Europie z powodu wybuchu wulkanu na Islandii. Zwrócił też uwagę, że do wzrostu liczby pasażerów i obrotów doszło mimo zwiększenia średnio o 11 proc. cen biletów i przy znacznym podrożeniu paliwa.

Przewoźnik utrzymał roczną prognozę zysku 400 mln, bez zmiany wobec 2010 r., choć analitycy zakładają, że wypadnie lepiej i zarobi 447 mln. Bilans będziei zależeć w dużym stopniu od II kwartału, okresu letnich urlopów (bilety zdrożały o 12-15 pfoc.), bo w sezonie zimowym Ryanair zamierza zmniejszyć zdolności przewozowe.