Komisarz Joaquin Almunia skomentował czerwcowy werdykt Trybunału Europejskiego stwierdzający, że nie ma w Unii przepisów, które uzasadniałyby odmawianie przez pion konkurencji dostępu do dokumentów przekazanych przez firmy, które powiadomiły o zmowach. Zdaniem sądu z Luksemburga, to sądy krajowe powinny orzekać w poszczególnych przypadkach.
Almunia uważa z kolei, że dostęp do takich dokumentów mógłby zagrozić programowi pobłażliwości Komisji Europejskiej, który jest kluczowym narzędziem w walce z kartelami. — Wprawdzie orzeczenie dotyczy krajowych programów, ale może mieć wpływ na funkcjonowanie Europejskiej Sieci Konkurencji i programów pobłażliwości wszystkich członków Unii, także Komisji — stwierdził na konferencji w Florencji na temat konkurencji.
Główną atrakcją programu pobłażliwości wobec ujawniających zmowy jest to, że władze Unii nie muszą ujawniać otrzymanych informacji, a dodatkowo informatorzy są nagradzani przyznaniem im nietykalności, więc nie są wcale karani albo płacą zmniejszone grzywny.
Według ubiegłorocznego raportu Ośrodka Badań Polityki Europejskiej CEPS, z 52 zarzutów zgłoszonych jako oświadczenia o zastrzeżeniach Komisji Europejskiej w latach 2002-8 46 powstało na podstawie dowodów dostarczonych przez jednego z zainteresowanych programem pobłażliwości.
Prawnicy wyspecjalizowani w sprawach antykartelowych uważają, że ofiary takiej zmowy mogą obejść unijny zakaz ujawniania informacji powołując się na gotowość Komisji przyjścia im z pomocą w otrzymaniu kompensaty w drodze postępowania cywilnego.