To spodziewane efekty wejścia w życie nowej ustawy refundacyjnej. Ma obowiązywać od 1 stycznia 2012 r.
– W zależności od nowych koszyków limitowych oraz wyników negocjacji cen z producentami kwoty, które będą musieli zapłacić pacjenci, mogą zarówno wzrosnąć, jak i spaść nawet o kilkadziesiąt procent – ocenia Michał Pilikiewicz z analizującej rynek farmaceutyczny firmy IMS Health Poland. – Innymi słowy, czeka nas olbrzymie zamieszanie na rynku związane z częstymi zmianami cen leków i poziomu odpłatności. Sytuacja powinna się ustabilizować dopiero z końcem 2012 r.
Dotąd limit cenowy wyznaczał lek z najniższą ceną na liście refundacyjnej. Od stycznia 2012 r. podstawa limitu będzie wyznaczana w nowy sposób, co spowoduje częste zmiany wysokości limitów. Symulacja przygotowana przez IMS Health dla heparyn, leków hamujących krzepnięcie krwi, najczęściej refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, pokazuje, że limit na te leki w ciągu 31 miesięcy zmieniałby się aż 27 razy.
Kolejna kwestia, na którą zwracają uwagę eksperci, to dostępność leków, zwłaszcza w pierwszych miesiącach obowiązywania ustawy. Z danych IMS Health wynika, że od stycznia do sierpnia wartość magazynów hurtowych dla leków refundowanych zmalała o 21 proc., do poziomu 1,27 mld zł. To pierwszy taki spadek w ciągu ostatnich 20 lat.
Hurtownie pozbywają się tych preparatów, żeby uniknąć potencjalnych strat wynikających ze zmiany ceny zbytu, limitów na listach i poziomu odpłatności pacjentów. I tak ich zysk ze sprzedaży opakowania leku, który jest dziś jednym z najniższych w Europie (0,90 euro) ze względu na niską cenę leków w Polsce w stosunku do europejskiej średniej (3,6 euro wobec 8,2 euro), po wejściu w życie nowych przepisów stopnieje – według szacunków IMS Health – o 3 proc.