Jest szansa na kompromis w sprawie kopalni Bobrek-Centrum

Piotr Koj, prezydent Bytomia, podczas dzisiejszego spotkania z przedstawicielami związków zawodowych obiecał, że dołoży wszelkich starań, aby konflikt dotyczący jego negatywnej opinii do planu ruchu kopalni Bobrek-Centrum został rozwiązany w duchu dialogu

Publikacja: 02.11.2011 15:52

- Czekamy na szybką realizację tej zapowiedzi. Czasu zostało niewiele, wierzymy jednak, że uda się problem rozwiązać  i po Nowym Roku kopalnia będzie normalnie pracować - powiedział po spotkaniu Marek Klementowski, wiceprzewodniczący Solidarności w kopalni.

W środę od rana w bytomskim magistracie prezydent rozmawiał z przedstawicielami dyrekcji kopalni i służb odpowiedzialnych za zapobieganie skutkom eksploatacji górniczej na powierzchni. W południe prezydent Piotr Koj spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych.

Jak mówi Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności, prezydent zaproponował dyrekcji zakładu, aby zmienić czasowy zakres obowiązywania planu ruch kopalni. - Chodzi o to, aby uzgodnić plan ruchu na przyszły rok, tak aby kopalnia mogła bez przeszkód kontynuować wydobycie od stycznia 2012 r. Dzięki temu, że byłby to plan tylko na 12 miesięcy, zdążymy go uzgodnić jeszcze w tym roku i jednocześnie od przyszłego roku przystąpić do rozmów o planie ruchu kopalni Bobrek-Centrum na kolejne 3 lata. Myślę, że to rozsądna propozycja i krok w kierunku porozumienia - podkreśla szef górniczej "S".

Kilka tygodni temu prezydent Piotr Koj wydał negatywną opinię do planu ruchu kopalni Bobrek-Centrum na lata 2012-2014. W odpowiedzi związkowcy zapowiedzieli gotowość do akcji protestacyjnej w obronie swojego zakładu i zażądali, aby prezydent zweryfikował swoją opinię. Obawiają się, że Okręgowy Urząd Górniczy, kierując się tą negatywną decyzją prezydenta miasta, może nie podpisać planu ruchu kopalni. Gdyby tak się stało, to w styczniu Kompania Węglowa byłaby zmuszona zakład zamknąć, a  3,5 tys. zatrudnionych w kopalni górników oraz prawie drugie tyle z firm kooperujących straciłoby miejsca pracy.

Jak powiedział „Rz" Jarosław Grzesik w związku z tym, co zaproponował prezydent Bytomia konieczne jest jeszcze skonsultowanie tego z pracodawcą. - Spotykamy się w czwartek z dyrekcją kopalni i sprawdzimy, czy takie rozwiązanie jest realne – mówi Grzesik. A co z masówkami w kopalni, które związkowcy zapowiadali?

- Prędzej czy później muszą się odbyć, bo ludzi trzeba poinformować co się dzieje, bo za każdym razem, czy to w kopalni, czy w sklepie zadają pytanie, co z naszą kopalnią. W czwartek spotykamy się też w gronie związków zawodowych i podejmiemy dalsze decyzje – powiedział „Rz" Grzesik.

- Czekamy na szybką realizację tej zapowiedzi. Czasu zostało niewiele, wierzymy jednak, że uda się problem rozwiązać  i po Nowym Roku kopalnia będzie normalnie pracować - powiedział po spotkaniu Marek Klementowski, wiceprzewodniczący Solidarności w kopalni.

W środę od rana w bytomskim magistracie prezydent rozmawiał z przedstawicielami dyrekcji kopalni i służb odpowiedzialnych za zapobieganie skutkom eksploatacji górniczej na powierzchni. W południe prezydent Piotr Koj spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Biznes
Postulaty gospodarcze kandydatów na Prezydenta. Putin nie przyleciał do Turcji
Biznes
Brytyjski koncern Jaguar nie planuje produkcji samochodów w USA
Biznes
Tysiące dronów Macierewicza wreszcie dolecą. MON kupuje Warmate’y
Biznes
Sankcje na Rosję uzgodnione. Kolejne setki miliardów dla USA