Prywatyzacja warta ponad ćwierć miliarda złotych powinna też utorować drogę do kolejnych inwestycji firm Państwa Środka w Polsce.
Takie przekonanie panuje w Agencji Rozwoju Przemysłu (największy udziałowiec HSW), której przedstawiciele podpiszą na zamku w Baranowie z czołowym chińskim producentem koparek i maszyn drogowych umowę prywatyzacyjną. W chińskie ręce idzie cywilna część firmy – największy producent ładowarek, spycharek i ciągników w kraju.
– HSW nie znika. Wracamy do korzeni. Tzw. zakład południowy tworzony przed wojną jako artyleryjska zbrojownia II RP pozostaje w polskich rękach i wzmocniony o pieniądze z prywatyzacji zyska impuls rozwojowy – mówi Krzysztof Trofiniak, prezes HSW.
Trofiniak podkreśla wielkie oczekiwania, jakie towarzyszą transakcji w Stalowej Woli: fuzja z dużym producentem sprzętu budowlanego w Chinach (w zeszłym roku Liugong wyprodukował i sprzedał 56 tys. specjalistycznych pojazdów) w kilkuletniej perspektywie otworzy możliwości zatrudniania dodatkowych kadr inżynierskich i technicznych oraz zbuduje nowe, solidne źródło zasilania budżetu miasta. Inwestor ma także rozpędzić produkcję w samej HSW.
Jeśli potwierdzą się chińskie zapowiedzi, jeszcze w tym roku Liugong Machinery Poland uruchomi w hucie produkcję koparek.