Strona internetowa Kelkoo, oferująca porównanie cen towarów i usług, wyliczyła, że wartość internetowych zakupów Brytyjczyków wzrosła w ciągu zeszłego roku o 14% i przewiduje podobny wzrost w tym roku. To prawie czterokrotnie więcej niż ogólny wzrost wydatków na zakupy detaliczne w skali kraju i jeden z czynników kryzysu wielkich i małych sklepów.

Chris Simpson z Kelkoo powiedział londyńskiemu "Guardianowi", że na popularność internetowych zakupów złożyło się wiele czynnikow -powszechność internetu szerokopasmowego, także w połączeniach komórkowych, bezpieczeństwo elektronicznych systemów płatności, wygoda zakupów z domu i recesja, która kazała ludziom szukać najlepszej okazji.

Obecnie w Wielkiej Brytanii zakupy internetowe stanowią już 12% całych obrotów w handlu detalicznym. W Niemczech 9 proc., a dalej plasują się Szwajcaria i Norwegia. Najmniej kupują w internecie Włosi i Polacy.