Sytuacja na polskim rynku nowych samochodów jest nieco lepsza, niż można się było wcześniej spodziewać. Co prawda liczba zarejestrowanych aut w kwietniu okazała się niższa niż w marcu, ale suma rejestracji za pierwsze cztery miesiące jest o przeszło 11 proc. wyższa niż w tym samym czasie przed rokiem. W dodatku – jak podkreśla Instytut Samar – skumulowany czteromiesięczny wynik okazał się najlepszym w ostatnich czterech latach.
W samym kwietniu zarejestrowano przeszło 23,5 tys. samochodów. To przeszło 6 proc. więcej niż rok wcześniej. Od stycznia łączna liczba rejestracji przekroczyła 100 tys. Według Samaru wzrost odnotowały zarówno marki popularne (ponad 10 proc.), jak i marki premium (ponad 23 proc.). W pierwszej piętnastce o największej sprzedaży osiem marek poprawiło swoje wyniki, siedem odnotowało spadki.
W grupie dziesięciu liderów rynku najmocniej poszybował w górę Chevrolet (jest na dziesiątej pozycji), który od stycznia zwiększył liczbę rejestrowanych samochodów o ponad 78 proc. Duży 48-proc. wzrost wypracował Volkswagen (pozycja trzecia), o ponad 27 proc. poprawił ubiegłoroczny wynik Hyundai. Liderem rynku pozostaje dalej Skoda, która od stycznia do końca kwietnia zarejestrowała ponad 13 tys. samochodów, o jedną piątą więcej niż przed rokiem. Na pozycji wicelidera umacnia się Toyota, która powoli zbliża się do 7,9-proc. udziału w całym polskim rynku. Lepsze wyniki odnotowały także marki francuskie: w ubiegłym miesiącu o prawie 16 proc. poprawił ubiegłoroczny wynik Peugeot, o niecałe 3 proc. Citroen. Ten pierwszy mocno liczy na wzrost w kolejnych miesiącach dzięki zaplanowanemu na maj wprowadzeniu do sprzedaży nowego modelu 208, który ma stać się lokomotywą marki na całym rynku europejskim.
Fatalnie wygląda sytuacja Fiata: kwiecień był kolejnym miesiącem spadku, w ciągu czterech miesięcy włoska marka zmniejszyła rejestracje o 22 proc. i udział w rynku do 5 proc.
Lepsze od ubiegłorocznych wyniki nie oznaczają jednak, że polski rynek nowych aut wychodzi z kryzysu. Początek ubiegłego roku, do którego porównywana jest tegoroczna sprzedaż, był wyjątkowo słaby po likwidacji kratki. A niepewna sytuacja gospodarcza i obawy wśród klientów indywidualnych o pogorszenie sytuacji materialnej mogą hamować wzrost zakupów. – Rosnące koszty utrzymania wynikające z wysokich cen paliw, wysokie obciążenia kredytowe wielu gospodarstw domowych, a także większe ryzyko utraty pracy powstrzymują od zakupu auta – twierdzi Samar.