Reklama

Crash testy zmniejszą ryzyko wypadku

Trwają poszukiwania sposobu na zmniejszenie liczby ofiar śmiertelnych na drogach. W sobotę przeprowadzono specjalne crash testy barier ochronnych i słupów montowanych przy polskich szosach

Publikacja: 30.06.2012 12:35

Crash testy zmniejszą ryzyko wypadku

Foto: SafeRoad, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Sześć samochodów rozbitych w ciągu sześciu godzin. Wszystko w imię testowania infrastruktury drogowej pod kątem bezpieczeństwa.

Dzisiaj infrastrukturę zabezpieczającą drogi, czyli bariery rozgraniczające czy słupy oświetleniowe sprawdzali w testach zderzeniowych z Instytutu Badawczego Ochronnych Systemów, Instytut Badawczy Dróg i Mostów oraz Saferoad.

W ciągu sześciu godzin, rozbitych zostało sześć samochodów. Zderzenie fiata Uno jadącego z prędkością ok. 100 km/h z typowym w Polsce zakończeniem bariery tzw. baranim łbem, umieszczonym na wysokości 50 cm nad ziemią skończyło się wzbiciem się pojazdu w powietrze i dachowaniem.

Kolejny test polegał na zderzeniu takiego samego samochodu ze specjalnym zakończeniem bariery pochłaniającym energię – TREND. Tym razem, samochód zatrzymał się po zderzeniu z barierą. Kierowca zapięty w pasy wyszedłby z wypadku cało, mimo całkowicie zniszczonego przodu samochodu.

Jak wyjaśnia Piotr Chojnacki, prezes SafeRoad Polska, to urządzenie jest skonstruowane z takich samy profili jak bariery, jednak jego konstrukcja pozwala na składanie się poszczególnych paneli i tym samym pochłania energię zderzenia. Są one standardem Skandynawii, pomału na nie przechodzi również Wielka Brytania i Francja.

Reklama
Reklama

Jak podkreśla Piotr Chojnacki ok. 20 proc. wszystkich wypadków na polskich drogach to efekt zjechania z pasu i zderzenia się samochodu z barierą.

Kolejnym testem było zderzenie Mazdy 626 z klasycznym słupem betonowym, montowanym na polskich drogach jako słup oświetleniowy. Efekt: latarnia wbiła się w samochód i przygniotła go. Nikłe szanse na przeżycie mieliby nie tylko pasażerowie zajmujący przednie siedzenia, ale i tylnie.

Chwilę później taki sam samochód został zderzony ze słupem niepochłaniającym energii zderzenia (nie dokonującym zniszczeń w samochodzie) – tzw. konstrukcja slip-base. Słup został wyrwany i przeleciał nad samochodem. Uszkodzony został przód samochodu, życiu podróżnych nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Ostatnie dwa testy miały pokazać, jakie konsekwencje będzie mieć zderzenie z plastikowymi barierami jakie ustawiane są przy drodze by odgrodzić pracowników podczas robót drogowych prowadzonych pod ruchem. Tym razem testowana była wytrzymałość Forda Mondeo. Zderzenie z barierami wypełnionymi piaskiem ( w każdym znajdowało się 120 kg piasku) zakończyło się przebiciem samochodu przez zaporę i wjechanie w „pracowników". Z kolei bariery wypełnione mieszanką na bazie cementu nie zostały uszkodzone. Samochód otarł się o barierę i odbił na drugą stronę. Przy prędkości 100 km na godzinę zakończył dachowaniem po wpadnięciu na inną barierę znajdującą się po drugiej stronie toru testowego. – Ludzie pracujący przy drodze zostali ochronieni i to jest najważniejsze – powiedział Piotr Chojnacki.

Sześć samochodów rozbitych w ciągu sześciu godzin. Wszystko w imię testowania infrastruktury drogowej pod kątem bezpieczeństwa.

Dzisiaj infrastrukturę zabezpieczającą drogi, czyli bariery rozgraniczające czy słupy oświetleniowe sprawdzali w testach zderzeniowych z Instytutu Badawczego Ochronnych Systemów, Instytut Badawczy Dróg i Mostów oraz Saferoad.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Biznes
Rekord pasażerów na polskich lotniskach, Patrioty z Holandii i zadyszka Bitcoina
Biznes
Na wyniki KGHM-u duży wpływ wywiera silny złoty
Materiał Promocyjny
CPK – projekt, który zmienia region
Biznes
Spotkanie koalicji chętnych, Chiny zwiększają import rosyjskiej ropy
Biznes
Cyfrowy Polsat usunął Solorzów z listy akcjonariuszy. Starcie prawników
Reklama
Reklama