Zmiana logo wraz z kampanią marketingową ma kosztować kilka milionów złotych. Gothaer (wym. Gotar) to ósmy ubezpieczyciel motoryzacyjny na rynku niemieckim, jedenasty w branży korporacyjnej, a także lider rynku polis dla farm wiatrowych. W zeszłym roku miał 4 mld euro przypisu. – Nowa nazwa i logo mają pokazać naszą nową jakość, a także dopasowanie do indywidualnych potrzeb klientów. Nie zamierzamy jednak walczyć o udział w rynku ceną, ani konkurować z firmami typu direct – mówi Anna Włodarczyk-Moczkowska, która funkcję prezesa PTU objęła z początkiem września.
Decyzja o zmianie nazwy to także wynik zwiększającego się udziału niemieckiego ubezpieczyciela: w 2010 r. przejął 75 proc. akcji, w styczniu tego roku zwiększył zaangażowanie do 99,86 proc., a do końca roku planuje przeprowadzić pełny wykup udziałów w spółce. – Od początku naszym planem było bezterminowe związanie się z PTU, nie przewidujemy wyjścia z tej inwestycji. Polska to przyszłościowy i prężny rynek z dużym potencjałem – mówi Jurgen Meish, członek zarządu holdingu Gothaer. Poza naszym i niemieckim rynkiem firma od niedawna jest też obecna w Rumunii.
Na rynku polskim ubezpieczyciel nie planuje rozwijać biznesu życiowego, a strategia dla polis majątkowych przewiduje stopniowe zmniejszanie udziału w portfelu ubezpieczeń komunikacyjnych.
– W perspektywie trzech-czterech lat chcę, by spadł on z obecnych 75 proc., do około 60 proc. – mówi Anna Włodarczyk-Moczkowska. Duży nacisk planuje położyć na ubezpieczenia majątkowe dla firm z sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
Zmiana logo PTU następuje na kilka dni przed rebrandingiem innego ubezpieczyciela. Za tydzień Warta zaprezentuje nowy znak graficzny, który będzie nawiązywać do logo nowego właściciela spółki, niemiecko-japońskiego holdingu Talanx-Meiji Yasuda.