Przemysł motoryzacyjny, jeden z filarów polskiego eksportu, coraz bardziej słabnie. – To chyba jeden z najgorszych, jeżeli nie najgorszy moment przed branżą motoryzacyjną od kilkudziesięciu lat – uważa Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego, cytowany przez agencję Newseria. Na fatalne wyniki wpływa dramatycznie malejąca produkcja i sprzedaż samochodów z polskich fabryk. Ale na spadku popytu na nowe auta traci także sektor producentów części i komponentów, który jeszcze do niedawna notował duży wzrost produkcji.
Słabe prognozy
W pierwszym półroczu wartość całego eksportu motoryzacji wyniosła 9,3 mld euro, tj. o blisko jedną dziesiątą mniej niż w tym samym czasie przed rokiem. Co prawda, wynosząca 3,5 mld euro wartość zagranicznej sprzedaży sektora części i komponentów była o 4,2 proc. wyższa niż przed rokiem, ale nie jest to duże pocieszenie.
O ile kilka miesięcy temu właśnie dzięki częściom cały eksport rósł, o tyle teraz już nie da się wyciągnąć go z dołka. – Druga połowa 2012 roku nie napawa optymizmem firm motoryzacyjnych w Polsce. Spadki sprzedaży nowych aut na największych rynkach Europy Zachodniej będą przekładać się na niższą produkcję polskich poddostawców – ostrzega Rafał Orłowski, analityk AutomotiveSuppliers.pl.
Takie kłopoty odczuwa m.in. fabryka Toyoty w Wałbrzychu. Około 60–70 proc. jej produkcji kierowane jest do czeskiego Kolina, gdzie Toyota razem z koncernem PSA produkuje bliźniacze trzy modele małego auta: Citroena C1, Toyoty aygo oraz Peugeota 107. Z powodu spadku popytu już w maju przeprowadzono tam redukcję zatrudnienia, skrócono także czas pracy. W połowie roku szef zakładów w Kolinie Satoshi Tachihara poinformował, że fabryka spodziewa się spadku produkcji zarówno w drugiej połowie 2012 roku, jak i w roku 2013. – Musimy dostosować się do zamówień – tłumaczył.
W rezultacie zakład w Wałbrzychu, który dostarcza do Kolina małe silniki benzynowe oraz skrzynie biegów, musiał pozbyć się pracowników zatrudnionych na umowach tymczasowych i skrócić czas pracy z trzech do dwóch zmian. W polskiej fabryce nie ukrywają obaw: na europejskim rynku największe spadki dotyczą właśnie samochodów małych. W dodatku Toyocie w Kolinie, najważniejszemu odbiorcy silników i skrzyń biegów z Wałbrzycha, wyrosła silna konkurencja ze strony Volkswagena i Skody, które wypuściły na rynek bliźniacze modele aut miejskich Up! i Citigo.