Polskie fabryki samochodów coraz mocniej wyhamowują produkcję. Z początkiem grudnia czas pracy zamierza skrócić gliwicki Opel. Zakład przejdzie z systemu trzyzmianowego na dwuzmianowy. Trwają jeszcze konsultacje kierownictwa fabryki ze związkami, ale jak informuje zakładowa „Solidarność", od 3 grudnia na dwie zmiany zaczną pracować wydziały montażu, lakierni i część spawalni. Na trzech zmianach dalej pracować będzie tłocznia, utrzymanie ruchu, dział jakości i część działu dostaw materiałów.
– Przejście z trzech zmian na dwie to najbardziej efektywna forma produkcji, jaka czeka nas w przyszłym roku – tłumaczy Andrzej Korpak, dyrektor generalny General Motors Manufacturing Poland.
Z fabryki w Gliwicach, która w ubiegłym roku wyprodukowała prawie 172 tys. samochodów, w tym roku wyjedzie tylko ok. 130 tys. aut. W roku 2013 ma być podobnie. – Na dwóch zmianach będziemy funkcjonować sprawniej niż teraz na trzech i zapobiegniemy przestojom – dodaje Korpak.
Co z zatrudnieniem? Opel już wcześniej pozbył się pracowników tymczasowych, ale nie zwalniał etatowych. Ci ostatni mają pozostać niezagrożeni.
Ale kierownictwo fabryki nie wyklucza działań mających optymalizować obsadę stanowisk. Niektórzy pracownicy mogą być nawet wysyłani na pewien czas do innych zakładów Opla w Europie.